kuriozuś,
Primo moje ad Twoje primo: dlaczego mam nie mówić?
Secundo moje ad primo Twoje: założyłeś, że prawdopodobnie się nie znam. Nie wykluczyłeś więc możliwości, że jednak znam się. Załóżmy więc, że znam się. Mogę już mówić Kościołowi co ma robić?
Ależ - jak Ci to już napisano (zdanie jest wewnętrznie sprzeczne) - tu chodzi jak najbardziej o moralność. I próbę przeniesienia wewnętrznego systemu oceny na zewnątrz (tj. całe społeczeństwo).
1. Jeśli ktoś wierzy, że zapłodniona komórka ma duszę i jest człowiekiem, może żywić przekonanie, że cokolwiek wpływające na tę komórkę typu pigułka po, skakanie ze stołu, aborcja itp.jest zabiciem człowieka. I jeśli ktoś w to wierzy, a na dodatek przynależy do jakiegoś związku religijnego typu Kościół Katolicki, aborcji nie powinien dokonywać. Proste. Norma moralna: to jest złe, to jest łamanie piątego przykazania, więc tego nie robię.
2. Jeśli ktoś uważa, że zapłodniona komórka jest tylko zapłodnioną komórką, powinien mieć prawo decydować o losie tejże komórki w ciele tego człowieka, gdyż komórka nie jest człowiekiem, a człowiek, we wnętrzu którego ta komórka znajduje się, ma prawo decydować o swoim ciele z zapłodnioną komórką włącznie.
3. Prawo drugiej grupy zostaje naruszone przez hierarchów Kościoła Katolickiego (i polityków, którzy z nimi sympatyzują). Narzucone zostaje przekonanie, że człowiek ma duszę i zaczyna się w momencie poczęcia.
4. Marchewka (zbawienie) nie działa, więc trzeba kija w postaci przepisu prawnego, który narusza prawa grupy drugiej.
Kolejna rzecz, ktoś Ci się do domu włamał i zasiedlił go, że masz jakiś uraz do squatersów? Czy (mam nadzieję, że nie) jesteś jednym z młodych bitnych, którzy zniesławili się atakiem na squot jakieś dwa lata temu?
Co Ci squaty przeszkadzają? Przecież ludzie zajmują domy nieużytkowane, nie włamują się do prywatnych domów, gdzie np. ktoś wyjechał na pół roku zagranicę. Stawiasz w jednym rzędzie morderstwa, gwałty, kradzieże i squotowanie - stawiam, że cenisz także Boga, Honor, Ojczyznę i bierzesz udział w manifestacjach 11 listopada (w grupach wyrywających chodniki). Popraw mnie, proszę, jeśli się mylę.
Co do Twojego tertio, na tylko powtórzę za Socjopapą, żebyś sobie doczytał co nieco. I tak już się za bardzo rozpisałam.
Cytat:Primo, nie mów Kościołowi co ma robić, bo prawdopodobnie się nie znasz.
Primo moje ad Twoje primo: dlaczego mam nie mówić?
Secundo moje ad primo Twoje: założyłeś, że prawdopodobnie się nie znam. Nie wykluczyłeś więc możliwości, że jednak znam się. Załóżmy więc, że znam się. Mogę już mówić Kościołowi co ma robić?
Cytat:Secundo, tu nie chodzi o moralność. Z punktu widzenia Kościoła (i przecież wbrew pozorom nie tylko Kościoła) dyskusja na temat tego, czy karać za aborcję jest jak dyskusja na temat karania morderstw, gwałtów, kradzieży i skłotowania. Czy z twojego punktu widzenia niekaranie tych przestępstw bo są ludzie dla których nie jest to nic nagannego byłoby w porządku? Chociaż ogólnie masz rację, jeśli Kościół miałby forsować prawnie swoje nauczanie moralne np. w kwestii cudzołóstwa, to świadczyłoby to o jego słabości.
Ależ - jak Ci to już napisano (zdanie jest wewnętrznie sprzeczne) - tu chodzi jak najbardziej o moralność. I próbę przeniesienia wewnętrznego systemu oceny na zewnątrz (tj. całe społeczeństwo).
1. Jeśli ktoś wierzy, że zapłodniona komórka ma duszę i jest człowiekiem, może żywić przekonanie, że cokolwiek wpływające na tę komórkę typu pigułka po, skakanie ze stołu, aborcja itp.jest zabiciem człowieka. I jeśli ktoś w to wierzy, a na dodatek przynależy do jakiegoś związku religijnego typu Kościół Katolicki, aborcji nie powinien dokonywać. Proste. Norma moralna: to jest złe, to jest łamanie piątego przykazania, więc tego nie robię.
2. Jeśli ktoś uważa, że zapłodniona komórka jest tylko zapłodnioną komórką, powinien mieć prawo decydować o losie tejże komórki w ciele tego człowieka, gdyż komórka nie jest człowiekiem, a człowiek, we wnętrzu którego ta komórka znajduje się, ma prawo decydować o swoim ciele z zapłodnioną komórką włącznie.
3. Prawo drugiej grupy zostaje naruszone przez hierarchów Kościoła Katolickiego (i polityków, którzy z nimi sympatyzują). Narzucone zostaje przekonanie, że człowiek ma duszę i zaczyna się w momencie poczęcia.
4. Marchewka (zbawienie) nie działa, więc trzeba kija w postaci przepisu prawnego, który narusza prawa grupy drugiej.
Kolejna rzecz, ktoś Ci się do domu włamał i zasiedlił go, że masz jakiś uraz do squatersów? Czy (mam nadzieję, że nie) jesteś jednym z młodych bitnych, którzy zniesławili się atakiem na squot jakieś dwa lata temu?
Co Ci squaty przeszkadzają? Przecież ludzie zajmują domy nieużytkowane, nie włamują się do prywatnych domów, gdzie np. ktoś wyjechał na pół roku zagranicę. Stawiasz w jednym rzędzie morderstwa, gwałty, kradzieże i squotowanie - stawiam, że cenisz także Boga, Honor, Ojczyznę i bierzesz udział w manifestacjach 11 listopada (w grupach wyrywających chodniki). Popraw mnie, proszę, jeśli się mylę.
Co do Twojego tertio, na tylko powtórzę za Socjopapą, żebyś sobie doczytał co nieco. I tak już się za bardzo rozpisałam.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

