To ja jeszcze w miarę krótko. Kuriozuś: ty miałeś coś wyjaśniać, odpowiadać na jakieś pytania – zamiast tego dajesz popis dyskusyji rodem z piaskownicy: nie, to ty jesteś gupi! Dobra rada: nie musisz odpisywać na każde zdanie, jakie się do ciebie wyartykułuje.
Rekapitulując:
– jak odróżnia się postęp technologiczny od społecznego? I dlaczego należy stawiać na Kościół, skoro nie jest on już forpocztą i latarnią tego pierwszego, który jedyny naprawdę się liczy?
– dlaczego w ogóle stawiać na Kościół, skoro wykazuje on objawy zszatanienia, cechy pułapki, do której można wejść, ale nie można z niej wyjść?
– co to znaczy: posłuszeństwo nie pojedynczej, dobrze określonej osobie, ale strukturze osób? Czy w ogóle można rozważać strukturę w abstrakcji od jej składników? Jeśli tak, to czym tak naprawdę jest Kościół i czy należy się go wystrzegać? I do jakiego stopnia, jeśli już?
– dlaczego Japonia jest w stanie pielęgnować wysoką kulturę i utrzymywać cywilizację w ruchu, choć nie jest w ogóle państwem chrześcijańskim?
– jak przedstawiają się liczbowo japońskie statystyki kryminalne względem statystyk państw chrześcijańskich, przy założeniu, że trzeba je podwoić?
– czy ćwierć wieku po upadku komunizmu należy nadal mysleć i mówić językiem antykomuszej opozycji, wbijając tym samym adwersarza w opluskwiony garnitur, czy jednak postępować tak, jakby tej komuny w Polsce nigdy nie było, tzn. wrócić do normalności?
– dlaczego wolny rynek, zimne prawa ekonomii wszędzie na świecie jednakie, wygenerował struktury państwowe i utrzymuje je przy istnieniu, a nawet wspiera ich agregację w większe konglomeraty? Dlaczego wolny rynek funkcjonujący na poziomie międzypaństwowym dopuścił do czegoś takiego jak wojny światowe?
– dlaczego Korwin to jednak ostatnia deska ratunku dla Polaków popadających w libertariański obłęd?
– dlaczego samodzielność myślenia niekoniecznie pociąga za sobą wolność w myśleniu i dochodzenie do każdego wniosku, jaki można wyciągnąć? Dlaczego nie muszą być to wnioski prawdziwe?
– czy wszyscy maturzyści dają się tak ciągać po wertepach tematycznych?
Rekapitulując:
– jak odróżnia się postęp technologiczny od społecznego? I dlaczego należy stawiać na Kościół, skoro nie jest on już forpocztą i latarnią tego pierwszego, który jedyny naprawdę się liczy?
– dlaczego w ogóle stawiać na Kościół, skoro wykazuje on objawy zszatanienia, cechy pułapki, do której można wejść, ale nie można z niej wyjść?
– co to znaczy: posłuszeństwo nie pojedynczej, dobrze określonej osobie, ale strukturze osób? Czy w ogóle można rozważać strukturę w abstrakcji od jej składników? Jeśli tak, to czym tak naprawdę jest Kościół i czy należy się go wystrzegać? I do jakiego stopnia, jeśli już?
– dlaczego Japonia jest w stanie pielęgnować wysoką kulturę i utrzymywać cywilizację w ruchu, choć nie jest w ogóle państwem chrześcijańskim?
– jak przedstawiają się liczbowo japońskie statystyki kryminalne względem statystyk państw chrześcijańskich, przy założeniu, że trzeba je podwoić?
– czy ćwierć wieku po upadku komunizmu należy nadal mysleć i mówić językiem antykomuszej opozycji, wbijając tym samym adwersarza w opluskwiony garnitur, czy jednak postępować tak, jakby tej komuny w Polsce nigdy nie było, tzn. wrócić do normalności?
– dlaczego wolny rynek, zimne prawa ekonomii wszędzie na świecie jednakie, wygenerował struktury państwowe i utrzymuje je przy istnieniu, a nawet wspiera ich agregację w większe konglomeraty? Dlaczego wolny rynek funkcjonujący na poziomie międzypaństwowym dopuścił do czegoś takiego jak wojny światowe?
– dlaczego Korwin to jednak ostatnia deska ratunku dla Polaków popadających w libertariański obłęd?
– dlaczego samodzielność myślenia niekoniecznie pociąga za sobą wolność w myśleniu i dochodzenie do każdego wniosku, jaki można wyciągnąć? Dlaczego nie muszą być to wnioski prawdziwe?
– czy wszyscy maturzyści dają się tak ciągać po wertepach tematycznych?
kuriozuś napisał(a):To przypomnę, jak się ta nasza urocza kłótnia zaczęła: podskoczyło ci ciśnienie, bo uroiło ci się, że chce nawracać Iselin i popełniłem ogólnie myślozbrodnię, dlatego rzuciłeś się na mnie, choć obiecałeś sobie, że nie będziesz się wdawał w dyskusje o aborcji. Nie znasz mnie zupełnie i odsądzasz od czci i wiary tylko na podstawie swoich urojeń. Skoro tak, i skoro tak naprawdę nie chcesz ze mną rozmawiać (a mi nie chce się z tobą użerać), i skoro tworzymy zapętlonego offtopa, to może EOT, co? I weź sobie coś na uspokojenie.Kuriozuś nadal jest bardzo zdenerwowany. I nadal nic nie rozumie ze sposobu myślenia swojego oponenta. Niech więc tak pozostanie.
