kuriozuś,
ponieważ tak ładnie prosiłeś o odpowiedź na Twój post, służę uprzejmie:
- zakaz poruszania się kobiet po mieście bez asysty mężczyzny z rodziny.
- zakaz prowadzenia przez nie samochodów.
- zakaz odsłaniania przez nie ciała w miejscach publicznych.
Kto wie, może za twoją poradą, będą chcieli z nich skorzystać?
Odpowiem ci cytatem zaczerpniętym od mojej kochanej babci, dobrze oddającym moje emocje po przeczytaniu powyższego - "już, zawijam kiecę, i lecę".
Pozdrawiam
ponieważ tak ładnie prosiłeś o odpowiedź na Twój post, służę uprzejmie:
Cytat:Otóż, exeterze mój drogi, praca kobiet poza domem przez znakomitą większość historii Kościoła była regułą, nie wyjątkiem. Zmieniło się to dopiero podczas rewolucji przemysłowej,Owszem, jeśli miałeś na myśli to, że wychodząc do pracy w polu przekraczały próg domu. Ale ja przecież nie o tym pisałem, prawda?
Cytat:Sądzisz, że dla polityków PISu lepszym sposobem załatwienia tej sprawy byłby ustawowy zakaz pracy kobiet poza domem? Jeśli tak uważasz, podrzucę kilka rozwiązań w tym samym duchu:Cytat:PIS wymyślił 500+ po to, by wygrać wybory i zdobyć władzę i to był cel główny tej operacji. Co nie wyklucza istnienia celów pośrednich, jednym z nich, według mnie drugim w pisowskiej hierarchii ważności, było wypchnięcie kobiet, zwłaszcza kobiet z klas niższych, z rynku pracy i zamknięcie ich w domach. Kolejnym, był prawdopodobnie cel deklarowany, czyli zwiększenie dzięki niemu dzietności Polek.
A ten znowu swoje…
Prosiłbym o jakiś dowód na to, że PiS mógłby chcieć zamykać kobiety w domach, np. wypowiedź jakiegoś działacza tej niezbyt szacownej partii, w której przekonywałby, że kobiety powinny siedzieć w domu. Zresztą, nawet jakby pisowcy chcieli to zrobić, to zrobiliby to w jakiś skuteczniejszy i bardziej bezpośredni sposób. Mają przecież większość bezwględną w Sejmie i Senacie.
- zakaz poruszania się kobiet po mieście bez asysty mężczyzny z rodziny.
- zakaz prowadzenia przez nie samochodów.
- zakaz odsłaniania przez nie ciała w miejscach publicznych.
Kto wie, może za twoją poradą, będą chcieli z nich skorzystać?
Cytat:Ta anegdotka to piękny dowód na szkodliwość takiego rozdawnictwa, ale mi chodziło o coś innego. Przecież nikt nie płacze z powodu wypychania dzieciatych mężczyzn z rynku pracy, co chyba oznacza, że nie rezygnują oni masowo. W końcu ekonomiści wypowiadający się dla Wyborczej bazują w swoich opiniach na jakichś badaniach, w przeciwieństwie do exetera. A w Wyborczej jest tylko o kobietach, co znaczy, że w przypadku mężczyzn nie ma takiego problemu.Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy rezygnacją z pracy zarobkowej w wyniku 500+ pomiędzy kobietami i mężczyznami - o ile one wypychane są z rynku pracy celowo, z ideologicznych powodów, oni rezygnują sami, będąc z punktu widzenia ustawodawcy niezamierzonym kosztem ubocznym wprowadzonej regulacji. Dlatego nie ma, jak to określiłeś -"takiego problemu", gdyż nikt tego nie planował i nie chciał. Przeciwnie, zakładano, że panowie będą przykładnie pracowali na utrzymanie żon i dziatek pozostawionych w domach. Tyle, że PIS strzela, a Pan Bóg kule nosi.
Dlatego ponawiam pytanie: dlaczego (jeśli to prawda) po dostaniu 500+ kobiety rezygnują masowo z pracy by zostać w domu z dziećmi, a u mężczyzn nie ma takiego problemu?
Cytat:Tak,"conajmniej" półtorakrotna różnica w zarobkach załatwia sprawę.Cytat: napisał(a):To, że program celowany jest w kobiety, wynika z prostego faktu - to głównie one pracują za minimalne, głodowe stawki.
Mocne stwierdzenie, lepiej żebyś je jakoś poparł. Ile kobiet, a ilu mężczyzn dostaje płacę minimalną? Żeby uznać, że rzeczywiście program jest celowany głównie w kobiety musiałbyś wykazać, że jest tu jakaś duża różnica, jakieś 2, no powiedzmy conajmniej 1,5 raza. To nie może być jakaś głęboko skrywana wiedza, więc zapodawaj.
Odpowiem ci cytatem zaczerpniętym od mojej kochanej babci, dobrze oddającym moje emocje po przeczytaniu powyższego - "już, zawijam kiecę, i lecę".
Pozdrawiam

