Dwa Litry Wody napisał
Raczej nie za bardzo, tak tragicznie tego nie widzę. Każdy ma prawo do swojego stanowienia, być jak Europa na pewno na pewno jest motywujące. Niektórzy mają tylko pecha i leżą nie tam gdzie trzeba. W Kazachstanie obowiązuje język rosyjski. Miejscowe władze odnawiają język kazachski, by za jakiś czas stał sie urzędowym. Samostanowienie nie oznacza konfliktu z Rosją, podobnie jak działania arcymistrza lawirowania - batiuszki Ołecha z Białorusi. Nacisk na rozwój samostanowienia Ukrainy wypływa z szukania "mięsa armatniego" do walki z Rosją, podobnie jak to było w przypadku Gruzji. Dość perfidnie sie to wykorzystuje.
Bert napisał
To tylko wyobrażenie, pomijasz udział miejscowej ludności i poparcie dla separatyzmu. Żaden rząd, tym bardziej ukraiński nie zorganizuje referendum po którym musiałby oddać pokojowo główny okręg przemysłowy, zejdźmy na ziemie.
Uważam, że rzecz sprowadza sie do obiektywnego traktowania tego typu działań. W 1999 wsparto kosowskich separatystów, a NATO niczym Rosja zaatakowało Serbie, tyle że z powietrza. Obok 1000 wojskowych zginęło ok 2000 cywilów. Użyto w amunicji ok 9,45 tony "brudnego uranu - 236", po którym zanotowano epidemia zachorowań na raka. Kosowo oderwało sie od Serbii, podobnie jak republiki donbaskie na skutek wsparcia zewnętrznego.
Kiedy giną opozycjoniści rosyjscy, mówi się o długich rękach Kremla, zemście Putina etcet. Niewykluczone, że to dobry trop. O czyich długich rękach można mówić w tym przypadku ?
Kilka dni temu w haskim więzieniu zmarł serbski generał Zdravko Tolimir. To już ósmy Serb oskarżony o zbrodnie, który zmarł w Hadze .
Są likwidowani lepiej od opozycjonistów rosyjskich. Po cichu zamyka im sie usta, aby nie mówili rzeczy niewygodnych dla oficjalnego obrazu tej wojny. Łatwo wskazać na Rosję, Putina. Trudniej na NATO (czyli kogo konkretnie?) i przypadki w sercu sprawiedliwości europejskiej - Hadze. Są podobne działania po stronie w której jesteśmy i nie mam zamiaru udawać, że tego nie nie ma. Istnieje przecież jakieś poczucie sprawiedliwości, przykładania tej samej miarki do dziejących się wydarzeń.
Mój sprzeciw wzbudza traktowanie Rosji i pomijanie mechanizmów, które się na traktowanie składają. Natomiast nie usprawiedliwiam Rosji, robią co robią.
Napisałem jasno - Z drugiej strony konieczna jest dywersyfikacja rynków zbytów po za UE, która takie kraje jak nasz zaczyna ograniczać. Dałem przykłady ograniczania przez UE między innymi naszej gospodarki. Dywersyfikacja jest na to odpowiedzią na zamykanie się rynków w UE, dałem przykłady postępującego. Z Rosją jako jedynie w Europie jesteśmy tak mocno skłóceni, wymiana gospodarcza na tym cierpi, to oczywiste.
ad temat
Słychać tylko jedynie słuszne oceny Rosji, de facto w dużej mierze implikowane na zamówienia z zewnątrz oraz ogromną chęcią robienia laski za darmo.
Jeśli jednak kto chce spojrzeć w sposób niezależny, cokolwiek szerzej na historie ostatnich stosunków z Rosją polecam poniższy artykuł. Ostatecznie na prezentowaniu różnych poglądów i ich omawianiu polega merytoryczna dyskusja, nieprawdaż? Wbrew pozorom tzw cywilizowany świat nie pała nawet połową niechęci i pogardy dla Rosji jak to mamy w Polsce.
Innymi słowy, wartości praworządności, konstytucjonalizmu, obrony praw własności są to rzeczy, do których ludzie wszędzie dochodzą w swoim własnym tempie i na swój własny sposób. Oczywiście istnieją ogromne napięcia w Chinach, w Rosji, jednak roszczenie Zachodu do tego, by być uprzywilejowanym obrońcą owego porządku, musi być czymś udowadnialnym, nie zaś jedynie utrzymywanym. Oczywiście wolę żyć w kraju, który posiada wszystkie te dobra, ale chodzi o to, że to nie jest wcale takie hop-siup. Jest to stopniowy proces organiczny (...)
Wyobraź sobie taką sytuację, że Stany Zjednoczone uruchamiają w Arabii Saudyjskiej różnego rodzaju organizacje pozarządowe na rzecz demokratyzacji tego kraju. Oczywiście obecnie nie ma to miejsca, lecz byłoby to najzwyczajniej absurdalne. Saudyjczycy by się temu sprzeciwili. Dlaczego więc Rosja powinna zaakceptować tę transdemokratyczną wizję? Rzecz jasna, że jestem zwolennikiem tych osiągnięć oraz celów, ale trzeba najpierw mieć geopolityczną lub rozsądną strategię polityczną zrozumienia suwerenności historycznych części, ponieważ alternatywa obecnej Europy jest uważana za jej przeszłość. (...)
Więc gdy Ukraińcy mówią: „Chcemy dołączyć do Europy” — moja odpowiedź brzmi: „Nie możecie”. Muszą oni najpierw rozwiązać swoje własne problemy historii w swoich własnych czasach historycznych. I to jest właśnie prawdziwa skala katastrofy, którą jest dzisiaj współczesna Ukraina.
Ten ostatni aspekt w sprawie Ukrainy jest całkowicie pomijany ze skutkiem widocznym. Okrzyki o wolności, dążeniu do Europy nie wystarczą, bo są tylko okrzykami. To jest po za lubieniem/nielubieniem Ukrainy.
Cytat:1. Być może się mylę, ale mam wrażenie, że patrzysz na Ukraińców jak na naród poroniony, koślawego bękarta Rosji i Rzeczpospolitej Obojga Narodów, którego język, tradycje a nawet i religia stanowią bezładny miszmasz polskich i rosyjskich wpływów. Podobnie też zdajesz się postrzegać aspiracje mieszkańców tego kraju uznając najwyraźniej, że największym pragnieniem każdego Ukraińca jest zostać Polakiem lub Rosjaninem – w czym zresztą zdajesz się upatrywać pierwotnej przyczyny bieżącego kryzysu. Dobrze zgaduję?
Raczej nie za bardzo, tak tragicznie tego nie widzę. Każdy ma prawo do swojego stanowienia, być jak Europa na pewno na pewno jest motywujące. Niektórzy mają tylko pecha i leżą nie tam gdzie trzeba. W Kazachstanie obowiązuje język rosyjski. Miejscowe władze odnawiają język kazachski, by za jakiś czas stał sie urzędowym. Samostanowienie nie oznacza konfliktu z Rosją, podobnie jak działania arcymistrza lawirowania - batiuszki Ołecha z Białorusi. Nacisk na rozwój samostanowienia Ukrainy wypływa z szukania "mięsa armatniego" do walki z Rosją, podobnie jak to było w przypadku Gruzji. Dość perfidnie sie to wykorzystuje.
Bert napisał
Cytat:Gdyby na początku 2014 roku Rosja nie wpuściła na Ukrainę uzbrojonych przez siebie bandytów, to żadnego separatyzmu w Donbasie by nie było, zaś gdyby w sierpniu 2014 nie uderzyła zbrojnie na Donbas, to żaden separatyzm tam by się nie utrzymał.
To tylko wyobrażenie, pomijasz udział miejscowej ludności i poparcie dla separatyzmu. Żaden rząd, tym bardziej ukraiński nie zorganizuje referendum po którym musiałby oddać pokojowo główny okręg przemysłowy, zejdźmy na ziemie.
Uważam, że rzecz sprowadza sie do obiektywnego traktowania tego typu działań. W 1999 wsparto kosowskich separatystów, a NATO niczym Rosja zaatakowało Serbie, tyle że z powietrza. Obok 1000 wojskowych zginęło ok 2000 cywilów. Użyto w amunicji ok 9,45 tony "brudnego uranu - 236", po którym zanotowano epidemia zachorowań na raka. Kosowo oderwało sie od Serbii, podobnie jak republiki donbaskie na skutek wsparcia zewnętrznego.
Kiedy giną opozycjoniści rosyjscy, mówi się o długich rękach Kremla, zemście Putina etcet. Niewykluczone, że to dobry trop. O czyich długich rękach można mówić w tym przypadku ?
Kilka dni temu w haskim więzieniu zmarł serbski generał Zdravko Tolimir. To już ósmy Serb oskarżony o zbrodnie, który zmarł w Hadze .
Są likwidowani lepiej od opozycjonistów rosyjskich. Po cichu zamyka im sie usta, aby nie mówili rzeczy niewygodnych dla oficjalnego obrazu tej wojny. Łatwo wskazać na Rosję, Putina. Trudniej na NATO (czyli kogo konkretnie?) i przypadki w sercu sprawiedliwości europejskiej - Hadze. Są podobne działania po stronie w której jesteśmy i nie mam zamiaru udawać, że tego nie nie ma. Istnieje przecież jakieś poczucie sprawiedliwości, przykładania tej samej miarki do dziejących się wydarzeń.
Mój sprzeciw wzbudza traktowanie Rosji i pomijanie mechanizmów, które się na traktowanie składają. Natomiast nie usprawiedliwiam Rosji, robią co robią.
Cytat:Explain it please. W jaki sposób Unia ogranicza dywersyfikację? Do niedawna (przed sankcjami gospodarczymi) gros naszych artykułów sprzedawaliśmy do Rosji, a dywersyfikację ograniczał Putin stosując okresowe zakazy wwozu tego-i-owego.
Napisałem jasno - Z drugiej strony konieczna jest dywersyfikacja rynków zbytów po za UE, która takie kraje jak nasz zaczyna ograniczać. Dałem przykłady ograniczania przez UE między innymi naszej gospodarki. Dywersyfikacja jest na to odpowiedzią na zamykanie się rynków w UE, dałem przykłady postępującego. Z Rosją jako jedynie w Europie jesteśmy tak mocno skłóceni, wymiana gospodarcza na tym cierpi, to oczywiste.
ad temat
Słychać tylko jedynie słuszne oceny Rosji, de facto w dużej mierze implikowane na zamówienia z zewnątrz oraz ogromną chęcią robienia laski za darmo.
Jeśli jednak kto chce spojrzeć w sposób niezależny, cokolwiek szerzej na historie ostatnich stosunków z Rosją polecam poniższy artykuł. Ostatecznie na prezentowaniu różnych poglądów i ich omawianiu polega merytoryczna dyskusja, nieprawdaż? Wbrew pozorom tzw cywilizowany świat nie pała nawet połową niechęci i pogardy dla Rosji jak to mamy w Polsce.
Innymi słowy, wartości praworządności, konstytucjonalizmu, obrony praw własności są to rzeczy, do których ludzie wszędzie dochodzą w swoim własnym tempie i na swój własny sposób. Oczywiście istnieją ogromne napięcia w Chinach, w Rosji, jednak roszczenie Zachodu do tego, by być uprzywilejowanym obrońcą owego porządku, musi być czymś udowadnialnym, nie zaś jedynie utrzymywanym. Oczywiście wolę żyć w kraju, który posiada wszystkie te dobra, ale chodzi o to, że to nie jest wcale takie hop-siup. Jest to stopniowy proces organiczny (...)
Wyobraź sobie taką sytuację, że Stany Zjednoczone uruchamiają w Arabii Saudyjskiej różnego rodzaju organizacje pozarządowe na rzecz demokratyzacji tego kraju. Oczywiście obecnie nie ma to miejsca, lecz byłoby to najzwyczajniej absurdalne. Saudyjczycy by się temu sprzeciwili. Dlaczego więc Rosja powinna zaakceptować tę transdemokratyczną wizję? Rzecz jasna, że jestem zwolennikiem tych osiągnięć oraz celów, ale trzeba najpierw mieć geopolityczną lub rozsądną strategię polityczną zrozumienia suwerenności historycznych części, ponieważ alternatywa obecnej Europy jest uważana za jej przeszłość. (...)
Więc gdy Ukraińcy mówią: „Chcemy dołączyć do Europy” — moja odpowiedź brzmi: „Nie możecie”. Muszą oni najpierw rozwiązać swoje własne problemy historii w swoich własnych czasach historycznych. I to jest właśnie prawdziwa skala katastrofy, którą jest dzisiaj współczesna Ukraina.
Ten ostatni aspekt w sprawie Ukrainy jest całkowicie pomijany ze skutkiem widocznym. Okrzyki o wolności, dążeniu do Europy nie wystarczą, bo są tylko okrzykami. To jest po za lubieniem/nielubieniem Ukrainy.

