Ad Socjopapa
No nie. Może nie zauważyłeś, ale piszemy tu o wpływie różnych systemów etycznych na prawo, nie o moralnych wyborach jednostek.
No i kolejny z postawą: kuriozuś głupek jest, po co mu cokolwiek tłumaczyć. Wiesz, ja swej wiedzy w temacie nie opieram na jakichś szczególnie wiarygodnych źródłach, więc jeśli zechcesz łaskawie wyprowadzić mnie z błędu, to byłbym bardzo rad.
Przy okazji, w czasie wolnym od imprezowania, podrywu i służenia do mszy trydenckich zdążyłem przeczytać Historię brudu (bardzo dobra książka popularnonaukowa, polecam) i utrzymuję wszystko to, co na ten temat napisałem. Teraz do łapki wędruje Regine Pernoud.
Ad ErgoProxy
Dzięki za tą radę. Gdybyś pisał to, co chcesz przekazać, a nie skupiał się na kunsztownej formie, pewnie byłoby nam łatwiej się dogadać.
Postęp technologiczny jest wtedy, gdy ktoś wynajdzie mydło, społeczny wtedy, gdy ludzie zaczną się myć. Zabawna sprawa z tym przykładem, bo rozwój nauki (dzisiaj byśmy powiedzieli, że biologii) spowodował swego czasu nastanie najbrudniejszej epoki w dziejach Europy, podczas której lekarze zakazywali zbliżać się do wody. Nie będę tu stawiał kryteriów postępu społecznego, bo to rzecz czysto subiektywna. Chciałem tylko zauważyć, że według powszechnie przyjętych dziś kryteriów teza o stałym postępie (ty nie jesteś jej zwolennikiem, ale zaraz i tak znaleźli się jej wyznawcy) to bzdura. A co do tematu Kościół a nauka - może KK nie jest już głównym budowniczym postępu technicznego, ale jego wpływ jest ważny. Spróbuj sobie wyobrazić, co by się działo z nauką, gdyby dominującą religią na Zachodzie był pentekostalizm albo new age.
Co to za cechy i objawy i gdzie są widoczne?
I takie głupie pytania zadaje państwowiec. O wierności ortodoksji nie słyszałeś? Albo o poddaniu się idei? Zresztą, podawałem ci przykład koła łowieckiego. Czy naprawdę nie widzisz w Kościele pewnych jasno określonych osób, biorących za niego odpowiedzialność? A skoro uważasz, że Kościoła należy się wystrzegać, to popatrz jak mają nasrane we łbie tzw. chrześcijanie bezkościelni (tzw, bo dla mnie to oksymoron.
Nie wiem. Zapytaj pilastra, on się chyba na tym (tj. cywilizacjach) zna. Sam zauważyłeś, że obaj chuja wiemy o Japonii, po co więc ciągle chcesz o niej gadać?
Bardzo różnie. Przy takim założeniu AFAIK New Hampshire wypada tak samo jak Japonia, a Polska niewiele gorzej. Nie wydaje ci się, że popełniasz tu błąd metologiczny? Kraj szintoistyczny jest tylko jeden, krajów chrześcijańskich od groma, w dodatku jest całe multum różnych czynników które wpływają na rozmiar przestępczości. Jeśli jeszcze nie przeczytałeś linkowanego przeze mnie artykułu, to zrób to.
Nie, ale... Dzisiaj nadal wśród tzw. inteligencji jest najwięcej zdeklarowanych marksistów, nawet mogę ci znaleźć stosowne badania. Nie pamiętam, który to amerykański polityk powiedział, że wolałby, gdyby rządziło nim 50 przypadkowo spotkanych na ulicy ludzi, niż 50 profesorów najlepszych amerykańskich uczelni. Zresztą, już przed powstaniem komunizmu inteligencja miała najbardziej porąbane poglądy. Wszystko było w porządku, gdy intelektualiści uczyli dzieci arystokracji i burżuazji. Od momentu, gdy sami postanowili zostać klasą panującą, świat popada w coraz większe totalniactwo.
Państwa nie działają na zasadach rynkowych, są przecież z definicji monopolistami. W dodatku skrajnie nieuczciwymi. Własność jest uprawniona, jeśli pochodzi z pracy lub kupna, własność państwowa zawsze pochodzi z grabieży. Nie chcę mi się teraz na ten tamt pisać, bo nie jestem żadnym dogmatycznym anarchokapitalistą, interesuje mnie tylko, żeby państwa były jak najmniejsze i miały jak najmniej kompetencji.
Nie wiem, może mi powiesz? Jeśli uważasz, że facet, który jawnie zapowiada, że po dojściu do władzy wprowadzi dyktaturę, powsadza połowę obecnej elity do więzień i wprowadzi cenzurę prewencyjną jest mniejszym złem od ludzi, którzy uważają, że wszyscy powinni powstrzymać się od przemocy, chyba, że w samoobronie, to chyba naprawdę nie mamy o czym tu rozmawiać. I gdzie ty widzisz ten libertriański obłęd, w który masowo popadają Polacy?
Powiedz mi, o co ci konkretnie chodzi i gdzie (twoim zdaniem) palnąłem jakąś bzdurę, bo nie mam zamiaru wdawać się w jakieś głębokie filozoficzne dysputy.
Tak, zdecydowanie wolałbym popisać z pewną niedawno poznaną dziewczyną, niż tutaj z tobą, nie musisz mi przypominać. Nie słyszałeś o czymś takim jak nuda w wakacje? Jeśli chcesz ze mnie zrobić przyszłego intelektualistę, to wiedz, że nigdy nie chciałem nim zostać. Zawsze chciałem być burżujem, i mam już nawet trzy sprecyzowane, alternatywne względem siebie plany, jak to osiągnąć. To, że lubię sobie podyskutować, nie znaczy, że chciałbym zostać inteligentem. Jeśli już będę musiał, to bardziej pociąga mnie tzw. inteligencje techniczna.
No i też nie odpisałeś mi na moje pytania:
1. Skoro poczucie sprawiedliwości mają nawet małpy człekokształtne, to czemu są ludzie, którzy potrafią okraść supermarket albo swojego pracodawcę czy wspólnika bez wyrzutów sumienia?
2. Czy naprawdę, gdyby squotowanie było legalne i nie szkodziło państwu, nie zrobiłbyś sobie nic z tego, że lewicowi anarchiści zrobili ci squota np. w odziedziczonej kamienicy?
Ad exeter:
Nie chciało mi się czytać twoich dyskusji z innymi userami, więc odniosę się tylko do tego co mi odpisałeś:
Pisałeś. Stwierdziłeś, że wyjście kobiet z domu spowodowało laicyzację, gdy tymczasem siedzenie płci pięknej w domu było tylko chwilową sytuacją. A z tym przekraczaniem progu domu nie jesteś zabawny. Do XIX wieku najważniejszym podmiotem gospodarczym nie była firma ani jednostka, tylko rodzina, i wiesz to pewnie doskonale.
Prosiłem cię o jakiś dowód na to, że politycy PiS chcą, by kobiety siedziały w domach. Nie podałeś. Pisząc o "bardziej bezpośrednim sposobie" miałem na myśli jakiś podatek od pracujących kobiet, likwidację "darmowych" żłobków i przedszkoli albo urlopu macierzyńkiego. Ale co tam, lepiej się ponabijać. No i jaką korzyść odniesie PiS przez wypchnięcie kobiet z rynku pracy?
Kuźwa. Aż tak niejasno to napisałem, czy masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Chodziło mi o conajmniej półtorakrotną różnicę w liczbie kobiet i mężczyzn zarabiających płacę minimalną. Jeśli chcesz potwierdzić co napisłeś (że 500+ jest skierowany głównie do kobiet) musisz tą różnicę wykazać.
Nadal nie wykazałeś, że 500+ jest po to, by wypchnąć kobiety z rynku pracy. Zawędrowałeś już jednak blisko tego, co chciałem z ciebie wydusić. Dlatego ponawiam pytanie: czemu kobiety po dostaniu tych pieniędzy masowo rezygnują z pracy, a u mężczyzn nie ma takiego problemu (w końcu nikt na to nie narzeka). Odpowiesz, czy dalej będziesz się wił jak piskorz? Pewnie nie odpowiesz, bo dla takiego feministy jak ty to myślozbrodnia.
Właśnie wpadł mi do głowy ciekawy pomysł. Otóż rzeczywiście w XIX rozpowszechniła się pewna instytucja, która mogła stać główną przyczyną laicyzacji i wielu innych nieszczęść. Niestety dla exetera, rząd PiS ją perfidnie wykorzystuje, urabia na swoją modłę i jeszcze bardziej monopolizuje i centralizuje. I ani myśli ją zlikwidować, a wszystko to na przyszłą szkodę Kościoła. Zgadnie ktoś, o co mi chodzi? Dla ułatwienia dodam, że po raz pierwszy instytucję tę stworzył bodajże król armii, która posiadała państwo.
Cytat:Czyli doprowadzenie do czyjejś śmierci jest jednak problemem moralnym. CBDU.
No nie. Może nie zauważyłeś, ale piszemy tu o wpływie różnych systemów etycznych na prawo, nie o moralnych wyborach jednostek.
Cytat:W przeplatankę "a właśnie, że ty" na temat tego jak bardzo Kuriozuś nie ma pojęcia o pozycji kobiet, chociażby w Rzymie, nie dam się wciągnąć.
No i kolejny z postawą: kuriozuś głupek jest, po co mu cokolwiek tłumaczyć. Wiesz, ja swej wiedzy w temacie nie opieram na jakichś szczególnie wiarygodnych źródłach, więc jeśli zechcesz łaskawie wyprowadzić mnie z błędu, to byłbym bardzo rad.
Przy okazji, w czasie wolnym od imprezowania, podrywu i służenia do mszy trydenckich zdążyłem przeczytać Historię brudu (bardzo dobra książka popularnonaukowa, polecam) i utrzymuję wszystko to, co na ten temat napisałem. Teraz do łapki wędruje Regine Pernoud.
Ad ErgoProxy
Cytat:To ja jeszcze w miarę krótko. Kuriozuś: ty miałeś coś wyjaśniać, odpowiadać na jakieś pytania – zamiast tego dajesz popis dyskusyji rodem z piaskownicy: nie, to ty jesteś gupi! Dobra rada: nie musisz odpisywać na każde zdanie, jakie się do ciebie wyartykułuje.
Dzięki za tą radę. Gdybyś pisał to, co chcesz przekazać, a nie skupiał się na kunsztownej formie, pewnie byłoby nam łatwiej się dogadać.
Cytat:jak odróżnia się postęp technologiczny od społecznego? I dlaczego należy stawiać na Kościół, skoro nie jest on już forpocztą i latarnią tego pierwszego, który jedyny naprawdę się liczy?
Postęp technologiczny jest wtedy, gdy ktoś wynajdzie mydło, społeczny wtedy, gdy ludzie zaczną się myć. Zabawna sprawa z tym przykładem, bo rozwój nauki (dzisiaj byśmy powiedzieli, że biologii) spowodował swego czasu nastanie najbrudniejszej epoki w dziejach Europy, podczas której lekarze zakazywali zbliżać się do wody. Nie będę tu stawiał kryteriów postępu społecznego, bo to rzecz czysto subiektywna. Chciałem tylko zauważyć, że według powszechnie przyjętych dziś kryteriów teza o stałym postępie (ty nie jesteś jej zwolennikiem, ale zaraz i tak znaleźli się jej wyznawcy) to bzdura. A co do tematu Kościół a nauka - może KK nie jest już głównym budowniczym postępu technicznego, ale jego wpływ jest ważny. Spróbuj sobie wyobrazić, co by się działo z nauką, gdyby dominującą religią na Zachodzie był pentekostalizm albo new age.
Cytat:dlaczego w ogóle stawiać na Kościół, skoro wykazuje on objawy zszatanienia, cechy pułapki, do której można wejść, ale nie można z niej wyjść?
Co to za cechy i objawy i gdzie są widoczne?
Cytat: co to znaczy: posłuszeństwo nie pojedynczej, dobrze określonej osobie, ale strukturze osób? Czy w ogóle można rozważać strukturę w abstrakcji od jej składników? Jeśli tak, to czym tak naprawdę jest Kościół i czy należy się go wystrzegać? I do jakiego stopnia, jeśli już?
I takie głupie pytania zadaje państwowiec. O wierności ortodoksji nie słyszałeś? Albo o poddaniu się idei? Zresztą, podawałem ci przykład koła łowieckiego. Czy naprawdę nie widzisz w Kościele pewnych jasno określonych osób, biorących za niego odpowiedzialność? A skoro uważasz, że Kościoła należy się wystrzegać, to popatrz jak mają nasrane we łbie tzw. chrześcijanie bezkościelni (tzw, bo dla mnie to oksymoron.
Cytat:dlaczego Japonia jest w stanie pielęgnować wysoką kulturę i utrzymywać cywilizację w ruchu, choć nie jest w ogóle państwem chrześcijańskim?
Nie wiem. Zapytaj pilastra, on się chyba na tym (tj. cywilizacjach) zna. Sam zauważyłeś, że obaj chuja wiemy o Japonii, po co więc ciągle chcesz o niej gadać?
Cytat:jak przedstawiają się liczbowo japońskie statystyki kryminalne względem statystyk państw chrześcijańskich, przy założeniu, że trzeba je podwoić?
Bardzo różnie. Przy takim założeniu AFAIK New Hampshire wypada tak samo jak Japonia, a Polska niewiele gorzej. Nie wydaje ci się, że popełniasz tu błąd metologiczny? Kraj szintoistyczny jest tylko jeden, krajów chrześcijańskich od groma, w dodatku jest całe multum różnych czynników które wpływają na rozmiar przestępczości. Jeśli jeszcze nie przeczytałeś linkowanego przeze mnie artykułu, to zrób to.
Cytat:czy ćwierć wieku po upadku komunizmu należy nadal mysleć i mówić językiem antykomuszej opozycji, wbijając tym samym adwersarza w opluskwiony garnitur, czy jednak postępować tak, jakby tej komuny w Polsce nigdy nie było, tzn. wrócić do normalności?
Nie, ale... Dzisiaj nadal wśród tzw. inteligencji jest najwięcej zdeklarowanych marksistów, nawet mogę ci znaleźć stosowne badania. Nie pamiętam, który to amerykański polityk powiedział, że wolałby, gdyby rządziło nim 50 przypadkowo spotkanych na ulicy ludzi, niż 50 profesorów najlepszych amerykańskich uczelni. Zresztą, już przed powstaniem komunizmu inteligencja miała najbardziej porąbane poglądy. Wszystko było w porządku, gdy intelektualiści uczyli dzieci arystokracji i burżuazji. Od momentu, gdy sami postanowili zostać klasą panującą, świat popada w coraz większe totalniactwo.
Cytat:dlaczego wolny rynek, zimne prawa ekonomii wszędzie na świecie jednakie, wygenerował struktury państwowe i utrzymuje je przy istnieniu, a nawet wspiera ich agregację w większe konglomeraty? Dlaczego wolny rynek funkcjonujący na poziomie międzypaństwowym dopuścił do czegoś takiego jak wojny światowe?
Państwa nie działają na zasadach rynkowych, są przecież z definicji monopolistami. W dodatku skrajnie nieuczciwymi. Własność jest uprawniona, jeśli pochodzi z pracy lub kupna, własność państwowa zawsze pochodzi z grabieży. Nie chcę mi się teraz na ten tamt pisać, bo nie jestem żadnym dogmatycznym anarchokapitalistą, interesuje mnie tylko, żeby państwa były jak najmniejsze i miały jak najmniej kompetencji.
Cytat:dlaczego Korwin to jednak ostatnia deska ratunku dla Polaków popadających w libertariański obłęd?
Nie wiem, może mi powiesz? Jeśli uważasz, że facet, który jawnie zapowiada, że po dojściu do władzy wprowadzi dyktaturę, powsadza połowę obecnej elity do więzień i wprowadzi cenzurę prewencyjną jest mniejszym złem od ludzi, którzy uważają, że wszyscy powinni powstrzymać się od przemocy, chyba, że w samoobronie, to chyba naprawdę nie mamy o czym tu rozmawiać. I gdzie ty widzisz ten libertriański obłęd, w który masowo popadają Polacy?
Cytat:dlaczego samodzielność myślenia niekoniecznie pociąga za sobą wolność w myśleniu i dochodzenie do każdego wniosku, jaki można wyciągnąć? Dlaczego nie muszą być to wnioski prawdziwe?
Powiedz mi, o co ci konkretnie chodzi i gdzie (twoim zdaniem) palnąłem jakąś bzdurę, bo nie mam zamiaru wdawać się w jakieś głębokie filozoficzne dysputy.
Cytat:czy wszyscy maturzyści dają się tak ciągać po wertepach tematycznych?
Tak, zdecydowanie wolałbym popisać z pewną niedawno poznaną dziewczyną, niż tutaj z tobą, nie musisz mi przypominać. Nie słyszałeś o czymś takim jak nuda w wakacje? Jeśli chcesz ze mnie zrobić przyszłego intelektualistę, to wiedz, że nigdy nie chciałem nim zostać. Zawsze chciałem być burżujem, i mam już nawet trzy sprecyzowane, alternatywne względem siebie plany, jak to osiągnąć. To, że lubię sobie podyskutować, nie znaczy, że chciałbym zostać inteligentem. Jeśli już będę musiał, to bardziej pociąga mnie tzw. inteligencje techniczna.
No i też nie odpisałeś mi na moje pytania:
1. Skoro poczucie sprawiedliwości mają nawet małpy człekokształtne, to czemu są ludzie, którzy potrafią okraść supermarket albo swojego pracodawcę czy wspólnika bez wyrzutów sumienia?
2. Czy naprawdę, gdyby squotowanie było legalne i nie szkodziło państwu, nie zrobiłbyś sobie nic z tego, że lewicowi anarchiści zrobili ci squota np. w odziedziczonej kamienicy?
Ad exeter:
Nie chciało mi się czytać twoich dyskusji z innymi userami, więc odniosę się tylko do tego co mi odpisałeś:
Cytat:Owszem, jeśli miałeś na myśli to, że wychodząc do pracy w polu przekraczały próg domu. Ale ja przecież nie o tym pisałem, prawda?
Pisałeś. Stwierdziłeś, że wyjście kobiet z domu spowodowało laicyzację, gdy tymczasem siedzenie płci pięknej w domu było tylko chwilową sytuacją. A z tym przekraczaniem progu domu nie jesteś zabawny. Do XIX wieku najważniejszym podmiotem gospodarczym nie była firma ani jednostka, tylko rodzina, i wiesz to pewnie doskonale.
Cytat:Sądzisz, że dla polityków PISu lepszym sposobem załatwienia tej sprawy byłby ustawowy zakaz pracy kobiet poza domem? Jeśli tak uważasz, podrzucę kilka rozwiązań w tym samym duchu:
- zakaz poruszania się kobiet po mieście bez asysty mężczyzny z rodziny.
- zakaz prowadzenia przez nie samochodów.
- zakaz odsłaniania przez nie ciała w miejscach publicznych.
Kto wie, może za twoją poradą, będą chcieli z nich skorzystać?
Prosiłem cię o jakiś dowód na to, że politycy PiS chcą, by kobiety siedziały w domach. Nie podałeś. Pisząc o "bardziej bezpośrednim sposobie" miałem na myśli jakiś podatek od pracujących kobiet, likwidację "darmowych" żłobków i przedszkoli albo urlopu macierzyńkiego. Ale co tam, lepiej się ponabijać. No i jaką korzyść odniesie PiS przez wypchnięcie kobiet z rynku pracy?
Cytat:Tak,"conajmniej" półtorakrotna różnica w zarobkach załatwia sprawę. Wywracanie oczami
Odpowiem ci cytatem zaczerpniętym od mojej kochanej babci, dobrze oddającym moje emocje po przeczytaniu powyższego - "już, zawijam kiecę, i lecę". Uśmiech
Kuźwa. Aż tak niejasno to napisałem, czy masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Chodziło mi o conajmniej półtorakrotną różnicę w liczbie kobiet i mężczyzn zarabiających płacę minimalną. Jeśli chcesz potwierdzić co napisłeś (że 500+ jest skierowany głównie do kobiet) musisz tą różnicę wykazać.
Cytat:Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy rezygnacją z pracy zarobkowej w wyniku 500+ pomiędzy kobietami i mężczyznami - o ile one wypychane są z rynku pracy celowo, z ideologicznych powodów, oni rezygnują sami, będąc z punktu widzenia ustawodawcy niezamierzonym kosztem ubocznym wprowadzonej regulacji. Dlatego nie ma, jak to określiłeś -"takiego problemu", gdyż nikt tego nie planował i nie chciał. Przeciwnie, zakładano, że panowie będą przykładnie pracowali na utrzymanie żon i dziatek pozostawionych w domach. Tyle, że PIS strzela, a Pan Bóg kule nosi. Oczko
Nadal nie wykazałeś, że 500+ jest po to, by wypchnąć kobiety z rynku pracy. Zawędrowałeś już jednak blisko tego, co chciałem z ciebie wydusić. Dlatego ponawiam pytanie: czemu kobiety po dostaniu tych pieniędzy masowo rezygnują z pracy, a u mężczyzn nie ma takiego problemu (w końcu nikt na to nie narzeka). Odpowiesz, czy dalej będziesz się wił jak piskorz? Pewnie nie odpowiesz, bo dla takiego feministy jak ty to myślozbrodnia.
Właśnie wpadł mi do głowy ciekawy pomysł. Otóż rzeczywiście w XIX rozpowszechniła się pewna instytucja, która mogła stać główną przyczyną laicyzacji i wielu innych nieszczęść. Niestety dla exetera, rząd PiS ją perfidnie wykorzystuje, urabia na swoją modłę i jeszcze bardziej monopolizuje i centralizuje. I ani myśli ją zlikwidować, a wszystko to na przyszłą szkodę Kościoła. Zgadnie ktoś, o co mi chodzi? Dla ułatwienia dodam, że po raz pierwszy instytucję tę stworzył bodajże król armii, która posiadała państwo.
