Dwa Litry Wody napisał(a): . Jeżeli faktycznie jest tak jak utrzymuje Pitbbpl i od czasu wprowadzenia sankcji, każdego roku na Krym przypływa zaledwie 301 statków, z czego nieco ponad 10% stanowią jednostki w jakikolwiek sposób związane z UE, to bynajmniej nie jest to dowód na skuteczność rosyjskiej polityki, a obraz nędzy i rozpaczy w jakiej przyszło (i jeszcze przyjdzie) żyć mieszkańcom tego półwyspu.
Nie doliczyłeś jeszcze prywatnych jachtów.
Śmiało można oszacować, że liczba statków spoza Rosji zawijających do portów krymskich spadła o ponad 95% Zapewne liczba statków rosyjskich wzrosła, ale z pewnością nie proporcjonalnie. A przecież Krym jest teraz wyspą i całe zaopatrzenie, wcześniej przyjeżdżające koleją i ciężarówkami trzeba dostarczać właśnie statkami.
Zatem degrengolada gospodarcza, dalszy rozpad infrastruktury, etc musi postępować w szybkim tempie. Ten sam proces co w Abchazji, tylko na znacznie większą skalę.
A i tym nielicznym armatorom i kapitanom, którzy się zdecydowali na złamanie sankcji trzeba było przecież zapłacić ekstra premie za ryzyko.
A nawet nie licząc sankcji, to po co mają teraz statki zagraniczne na Krym pływać? Turystyki nie ma, handlu nie ma, nawet prądu i wody nie ma.


