Całe mazury obsiane są niemieckimi turystami. Co roku ich widzę. W hotelach częściej widać napisy po niemiecku niż po angielsku. Trochę specyficzni ludzie, śmieję się że to wampiry, ponieważ wychodzą głównie po zmierzchu. Słońce i plaża to nie dla nich, natomiast hotelowa reatauracja czy piwo w pubie wieczorem już jak najbardziej.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
