Cytat:Zaglądanie komuś do kieszeni i chęć decydowania za niego, na co ma z tej kieszeni sypać to bardzo nieładny zwyczaj, do którego niestety przyzwyczaiła wszystkich demokracja.Demokracja nie ma z tym nic wspólnego. Pewne praktyki rynkowe były i są uważane za niemoralne i z tego powodu pojawia się myśl jak je prawnie ukrócić aby nie dochodziło do napiętych sytuacji społecznych. Dzisiaj w Polsce funkcjonuje np. tzw. ustawa antylichwiarska.
Samo jednak piętnowanie i zakazywanie lichwy ma długą historię wspartą między innymi aktywnym działaniem KrK w w czasach dawniejszych, a w mniejszym natężeniu także w obecnych.
Cytat:Przyciśnięcie tych czy innych naciągaczy to działanie słuszne i korzystne. Minusów nie widzę.
Cytat:Okradanie alkoholika przez np. sąsiada to też działanie w pewnym sensie korzystne i z utylitarystycznego (a może mówi się utylitarnego? Nie wiem, kuźwa) punktu widzenia słuszne, bo alkoholik nie będzie miał na wódkę. To jednak wcale nie oznacza, że byłoby to dobre.Ale co konkretnie jest złego w przyciśnięciu postępujących niemoralnie i żerujących na cudzej krzywdzie naciągaczy?
Cytat:Ależ oczywiście, że oszustów trzeba karać. Dlaczego jednak zakazywać ludziom "inwestowania" pieniedzy na foreksie, zakłdanie się o kursy akcji z lewarem i tak dalej? Kasyn też byś zakazał? A kredytów na konsumpcję? Kiedy pisałem o tym decydowaniu o cudzej własności nie chodziło mi o ludziach prowadzących foreksy i do nich zachęcających, ale o tych którzy wrzucają tam swoją kasę.
Nie trzeba od razu zakazywać, chyba, że coś wywołuje bardzo duże napięcia i kontrowersje społeczne. Ale przecież zarówno Lumber jak i Cobras nacisk kładli na kwestię informacyjną, reklamową, itd.
Dzięki ukróceniu pewnych praktyk być może część ludzi, która jest najbardziej narażona na pokrzywdzenie (np. naiwni, nieświadomi pewnych spraw starsi ludzie) uniknie kontaktu z ludźmi, którzy liczą na ich pieniądze.
Cytat:No i nie wiem, czemu mi tu czynisz zarzut z oburzania się podszytego ideologią.Zrobiłem to dlatego, że nie spodobało mi się jak napisałeś "A od cudzej forsy wara".
Własność to termin prawny, regulowany prawnie. Gdyby na serio dostosować się do twojego postulatu "od cudzej forsy wara" to należałoby zlikwidować państwo i wprowadzić anarchię. Każdy, nawet najmniejszy podatek to przymusowe czepianie się cudzej kasy. Bez czepiania się cudzego majątku (ziemi za odszkodowaniem) niemożliwa byłaby budowa dróg i wszelakiej innej infrastruktury. Różnych przykładów można mnożyć.
Poczyniłem taki zarzut, ponieważ skojarzyło mi się to z ideologią, którą mocno krytykuję.
Cytat:A z walki ze złodziejstwem nikt nie chce rezygnować właśnie dlatego, że to naruszania czyjejś własności.Prowadzona od tysiącleci nadal nie wykorzeniła złodziejstwa. Napisałem o tym dlatego, że państwowe regulacje w zakresie przeciwdziałania oszustwom/wyłudzeniom/ wprowadzaniu w błąd konsumenta, itp. są krytykowane ze względu na walkę z wiatrakami. Twierdzi się, że zawsze znajdzie się jakaś luka w prawie, którą lada moment ktoś pomysłowy znajdzie i wykorzysta i dlatego lepiej zdać się na rynkowe mechanizmy obronne (sparzona ręka).
Nikt jednak nie postuluje tego samego przy okazji złodziejstwa, tzn. zaprzestania ścigania złodziejstwa na rzecz indywidualnego zabezpieczania się przed kradzieżą typu trzymetrowy płot i zamurowany sejf.

Cytat:Bardzo słuszna uwaga, powinniśmy skończyć z tą manierą korwinistycznej prowieniencji, żeby każdą interwencję państwa w gospodarkę nazywać socjalizmem.Niestety ignorancja żywi się taką manierą. A potem w procesie socjalizacji nieświadomie załapuje to ogół ludzi.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
