bert04 napisał(a):Żarłak napisał(a): Tylko jeszcze będą musieli jakoś wytłumaczyć to swojemu elektoratowi.Jejku, Zarłaku, jeszcze ciągle nie zajarzyłeś? Elektorat PiS łyknie wszystko.
Żelazny elektorat tak, ale nie stanowi on całej puli wyborców PiS. Te sondażowe 10-15% mogą stracić. To, wraz z zaangażowaniem ludzi, którzy nie wzięli udziału w wyborach odbiera im możliwość na reelekcję, a nawet daje szansę na skrócenie kadencji albo inne przetasowania.
bert04 napisał(a): Łyknął poniżanie Lecha Kaczyńskiego przez Dudę. Łyka robienie z Lecha Kaczyńskiego "szyję" Solidarności, na czele której stali sami agenci UB. Dwójmyślenie w pełnej krasie.
Jakaś heca z LK? Nic nie wiem. Co powiedział?
bert04 napisał(a): W razie co będzie to i tak "wina Tuska". A tłumaczyć to się będzie musiał co najwyżej przed Ojcem zawsze Dyrektorem. I być może podległym mu zrzeszeniem biskupów, czasem tytułujących się mianem KEP.
W wakacje zaczęli polowanie na czarownice właśnie celem odciągnięcia uwagi od swojej niekompetencji. Od zręczności opozycji i PiS zależy na ile będzie to skuteczny mechanizm przekierowujący niezadowolenie społeczne.
Cytat:A do tłumaczenia będzie coraz więcej, a to dlaczego wrak nie wrócił, po co kolejne pomniki stawiają, dlaczego zadłużają kraj, dlaczego wskaźniki przemysłowe spadają itp.
bert04 napisał(a): Jak to dlaczego? Wina Tuska.
Tusk tłumaczył się kryzysem i wystarczyło to na dociągnięcie do drugiej kadencji. Tylko, że to było zjawisko realne, a nie wyimaginowane jakie będzie serwować PiS. Różnica jest taka, że tłumaczenie kryzysem odwoływało się do procesów doświadczanych przez większość społeczeństwa. To co robi PiS takiego pokrycie nie ma, więc od razu stają się mało wiarygodni. PiS próbuje stosować sposób narracji jakiego używała PO, tylko że są nieudolni, a sama imitacja zachowania bez adaptacji do dynamicznych procesów społeczno-gospodarczych nie może się udać. Stąd mój wniosek, że gawiedź będzie zawiedziona spektaklem. Mierni aktorzy, więc widowisko jest słabe.
Cytat:PiS się kończy. Chyba... Chyba, że radykalnie zmienią swoją postawę co do założeń.
bert04 napisał(a): Tutaj się mylisz. Zazwyczaj jest tak, że partie związane ideowo z jedną stroną polityczną "mogą więcej" w drugą stronę.
Czasem partie konserwatywne prędzej wprowadzą jakieś ustawy o ochronie środowiska. A partie lewicowe - ulgi podatkowe dla koncernów. Dzieje się to dlatego, że wyborcy danej partii oczekują pewnego wyrównania (na zasadzie - tu ustąpią ale generalnie kierunek się zgadza). A opozycja - i tak jest za takimi zmianami.
Daj jakieś przykłady i uzasadnij dlaczego miałoby to działać na korzyść PiS. Przecież już się narazili tym, że nie wprowadzili bezwzględnego zakazu aborcji. Wystarczy znaleźć opcję, która zagra na tej nucie i przejmie tę część elektoratu.
bert04 napisał(a): PiS to pewien ekstremalny przypadek ze skoszarowaną frakcją i dwujmyślącym elektoratem. Stąd nikt nie piśnie nawet, przynajmniej nikt z masy.
Ważne jest to żeby stracili oportunistyczną część elektoratu, a część fundamentalistów będzie maleć z czasem.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

