W jaki? Bo na pewno nie w USA. Ani Tajwan.
Na przełomie XIX i XX wieku Imperium Brytyjskie budowało swoją flotę w oparciu o następującą doktrynę: Wielka Brytania ma mieć flotę nie tylko najsilniejszą ze wszystkich państw, ale silniejszą niż druga i trzecia flota razem wzięte. Gdy wspomnieliśmy o tym na historii w pierwszej klasie ogólniaka nasz sor (były żołnierz) skomentował to tak: obecnie USA ma flotę nie tylko największą i najsilniejszą, ale też silniejszą niż kilkanaście (17 bodajże, ale od tego czasu mogło się trochę zmienić) następnych państw w kolejce, a większość tych drugorzędnych potęg morskich to sojusznicy USA. Bez łaskawego pozwolenia Ameryki żadne państwo nie mogłoby podjąć działań wojennych na morzu, a już na pewno nie Chiny.
W Pentagonie pewnie się śmieją z tych "groźnych" manewrów
Na przełomie XIX i XX wieku Imperium Brytyjskie budowało swoją flotę w oparciu o następującą doktrynę: Wielka Brytania ma mieć flotę nie tylko najsilniejszą ze wszystkich państw, ale silniejszą niż druga i trzecia flota razem wzięte. Gdy wspomnieliśmy o tym na historii w pierwszej klasie ogólniaka nasz sor (były żołnierz) skomentował to tak: obecnie USA ma flotę nie tylko największą i najsilniejszą, ale też silniejszą niż kilkanaście (17 bodajże, ale od tego czasu mogło się trochę zmienić) następnych państw w kolejce, a większość tych drugorzędnych potęg morskich to sojusznicy USA. Bez łaskawego pozwolenia Ameryki żadne państwo nie mogłoby podjąć działań wojennych na morzu, a już na pewno nie Chiny.
W Pentagonie pewnie się śmieją z tych "groźnych" manewrów
