gąska 9999 napisał(a): (1) A jaki sens ma dla religiantów lokalna powódź z przygodami Noego na małej łódce?
(2) Przecież jak powódź była tylko lokalna to gdzie indziej zwierzątka i ludzie żyli sobie po staremu i Noe nie musiał ocalać żadnych gatunków ani nawet komarów?
(1) Nie mam zielonego pojęcia.
(2) Trafne spostrzeżenie.
Co do twoich wcześniejszych wywodów, to o ile rozumowanie w miarę słuszne, to niestety wyobraźni nieco zabrakło.Dochodzisz do takich, a nie innych wniosków, gdyż przyjęłaś założenia, które mogą być zupełnie błędne.Chodzi mi głównie o to, że świat przed gobalnym potopem i towarzyszącymi mu zjawiskami, mógł wyglądać zupełnie inaczej (większa powierzchnia lądów, niższe góry), a co za tym idzie problem z wodą może okazać się zupełnie fikcyjny.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

