Tak jak już wcześniej stwierdziłem, twoje założenia mogą być zupełnie błędne, stąd dochodzisz do odjazdowych wniosków.Nie potrzeba żadnego " galaktycznego rurociągu" do doprowadzania i odprowadzania wody.Wystarczy przyjąć założenie, że obecna ilość wody na Ziemi jest taka sama, co w szczytowym momencie potopu, a przed nim zarówno powierzchnia, jak i głębokość oceanów były znacznie mniejsze.Skąd zatem wzięła się woda potopowa? Biblia używa nieco enigmatycznych zwrotów: wytrysnęły źródła otchłani i otwarły się upusty nieba.Zatem woda pochodziła z dwóch źródeł i musiało jej być bardzo dużo."Opadanie" wód, to nic innego jak wynoszenie lądów i pogłębianie oceanów.Oczywiście powierzchnia lądów znacznie się zmniejszyła w stosunku do tej sprzed potopu.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

