Przecież jedno oznacza drugie. Skoro jest się zwolennikiem rządów autorytarnych to jednocześnie jest się zwolennikiem formy sprawowania władzy jaką prezentuje Putin (co innego decyzje, które za jej pomocą podejmuje). Putin, którego władza jest słaba w porównaniu do znanych z historii przywódców autorytarnych. Będąc zwolennikiem takich rządów trzeba mieć świadomość, że aby miały one rację bytu to muszą być oparte albo na sile albo na autorytecie. Jednak nie autorytecie osoby, lecz autorytecie pozycji, tytułu, władzy. Na tym oparte były monarchie, nie na poziomie "ogarnięcia" danego człowieka.
Tylko tak taka forma sprawowania władzy miała szansę istnieć przez wieki. Inaczej skończyłaby się na pierwszym lepszym osobniku, którego podwładni zachowywaliby się jak wyborcy.
Będąc przeciwnikiem demokratycznego ustroju politycznego (zaliczam siebie samego do tego grona) trzeba być jego świadomym przeciwnikiem, wiedzieć o tym, że to duża zmiana, która nierzadko może nie wyglądać tak jakby tego sobie pojedyncza jednostka życzyła.
Tylko tak taka forma sprawowania władzy miała szansę istnieć przez wieki. Inaczej skończyłaby się na pierwszym lepszym osobniku, którego podwładni zachowywaliby się jak wyborcy.
Będąc przeciwnikiem demokratycznego ustroju politycznego (zaliczam siebie samego do tego grona) trzeba być jego świadomym przeciwnikiem, wiedzieć o tym, że to duża zmiana, która nierzadko może nie wyglądać tak jakby tego sobie pojedyncza jednostka życzyła.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
