Socjopapa napisał(a):El Commediante napisał(a): 1. Wszyscy demokratycznie wybrani Europejscy i Amerykańscy prezydenci i premierzy rządzący po drugiej wojnie światowej. Konkretnie dokonali tego nie wypowiadając wojen, tylko tworząc inne metody rozwiązywania konfliktów oparte na dialogu, takie jak EWG, UE, czy ONZ.
Mówisz o tych którzy prowadzą wojny na całym świecie, a boją się bronić europejskiego kraju przed najazdem dziczy z Azji?
Dokładnie tak. Nie bronią go, bo dbają o swoich obywateli (a przy okazji o własne tyłki). Autorytarny władca już by machał szabelką i rzucił jak kamienie na szaniec obywateli w cudzej wojnie.
Cytat:We wszystkich tych wojnach są zaangażowane USA i kraje europejskie. A ta skromna lista nie uwzględnia przecież wojen w Afryce w które są zaangażowane również polskie wojska. Co mi tu więc wciskasz duby smalone?
Nigdzie nie napisałem, że demokracja gwarantuje pokój wszędzie na całym świecie. Zagwarantowała go w Europie i w Ameryce Północnej. W Europie, która kilku lat w pokoju nie była w stanie ze sobą współistnieć.
Cytat:Brytyjczycy czy Francuzi nie narzekali na swoje imperia.
No, tylko że oba te kraje w czasach imperiów były najbardziej demokratycznymi na kuli ziemskiej. Nie myl imperiów kolonialnych z imperiami-państwami rządzonymi przez imperatorów.
Cytat:A Polskę to kto zafundował, jeśli nie "z grubsza autorytarni"?
Amerykanie, którzy zakończyli IWŚ? Raczej nie z grubsza, ani z chudsza, autorytarni.
Cytat:Analogicznie. O historii takich państw jak Niemcy, Francja, Rosja czy Chyiny już nawet nie będę wspominał, bo po co daleko szukać.
Zaraz, ty porównujesz czasy powstawania państwa Franków, Moskwian, czy jakichś starożytnych chińskich dynastii do dzisiejszych?
Cytat:A gdzie ja pisałem o zdecentralizowanych imperiach?
Wszystkie imperia jakie znam były jakimś niewielkim, ale silnym ośrodkiem władzy i olbrzymią prowincją, która musiała płacić haracz centrali. Ty tutaj twierdzisz, że one jakoś przyczyniały się do rozwoju tej prowincji. Ciekaw jestem co to za imperia.

