[Socjopapa]

To może raczyłbyś całe moje zdanie przytoczyć.Wyraznie zwróciłem uwagę na nagłą zmianę kursu a kilkadziesiąt procent.

Silnik też mi się nagle zjebał.

Nawet analitycy komentatorzy walutowi byli zszokowani aż takim obrotem sprawy

Ja też byłem zszokowany, bo jednak nie jest tak, że w każdym samochodzie zjebie się silnik.

tylko o rzetelną informację i nic w tym złego nie widzę.

Ja też nie widzę nic złego w pisaniu umowach sprzedaży samochodu, że wszystko w nim (włącznie z silnikiem) może się zjebać. A że tej informacji nie było to poproszę odszkodowanie, bo dlaczego mam być gorszy od frankowiczów.

Informacja o ryzyku zepsucia samochodu jest zupełnie bez sensu bo każdy to wie że rzecz techniczna bywa wadliwa.

Informacja o ryzyku kursowym na przestrzeni 30 lat też jest zupełnie bez sensu, bo każdy (poza nadającymi się do ubezwłasnowolnienia) wie, że kursy walut są zmienne, szczególnie na przestrzeni 30 lat.

A wcześniej polityka monetarna w Szwajcarii się zmieniła i doszło do dużej zmiany kursu poprzez wprowadzenie parytetu właśnie.Poczym kurs długo i długo stał niemalże w miejscu.

Ten fakt oczywiście wykluczał możliwość, że na przestrzeni 30 lat dojdzie do podobnej sytuacji. No normalnie wykluczone jest, żeby coś co zdarzyło się raz, zdarzyło się drugi raz. Przecież wiadomo, że kursy walut widać w szklanej kuli, a ryzyko kursowe to tylko takie nośne hasło. No kurwa, kpisz czy o drogę pytasz?