Dojnej zmiany ciąg dalszy. Teraz już nie tylko bez żadnej kontroli, ale i bez żadnych limitów. I pomyśleć, że jeszcze niedawno za symbol bizantyjskiej rozrzutności uchodziła kolacja Rostowski – Sikorski...
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.

