Ja akurat sporowi przyglądam się z bliska, choć bezpośrednio mnie nie dotyczy, bo pracuję w Opolu a mieszkam w jednej z przyległych gmin, akurat nie objętej tzw. "rozszerzeniem Opola". Biskup zamieszany jest tylko w taki sposób, że usiłuje (nieskutecznie) mediować między stronami (czyli władzami Opola i skłóconymi z nimi władzami gmin, których tereny Opole przejmie dzięki komitywie prezydenta Wiśniewskiego z Patrykiem Jakim). Więc pudło, nie jest to forma nacisku, tylko ostrzeżenie po osobistym doświadczeniu złej współpracy.
Cała sprawa rozszerzenia Opola jest zresztą ciekawa, niejednoznaczna i nietypowa, ale to temat na dłuższy post.
Cała sprawa rozszerzenia Opola jest zresztą ciekawa, niejednoznaczna i nietypowa, ale to temat na dłuższy post.

