http://www.nowakonfederacja.pl/memento-belli/
"W sensie dalece wykraczającym poza ideologię, odpowiedzialny za dzisiejszy stan ducha na Zachodzie jest liberalizm. Udało mu się skutecznie podważyć ideę państwa jako dobra i zdefiniować je jako (konieczne) zło, które na każdym kroku trzeba ograniczać i powściągać. Na tej samej zasadzie doprowadził do „depolityzacji” kolejnych sfer życia, wyjmując je spod kontroli wspólnoty narodowej i przekazując „niezależnym” instytucjom, organizacjom międzynarodowym, rynkowi, korporacjom zawodowym.
Nie zniosło to oczywiście samej relacji podporządkowania, zmieniło tylko dysponentów władzy. Liberalizm skutecznie zanegował ideę poświęcenia życia dla wspólnoty w imię indywidualizmu oraz instytucję wpajania cnót w imię wolności.
Równie efektywnie uśpił czujność opinii publicznej absurdalnymi wizjami „wiecznego pokoju” i „końca historii”.
Finalnie, stał się zagrożeniem dla samego siebie, rozbrajając tak państwo, jak i obywateli na czas zagrożeń ze strony m.in. mało indywidualistycznych agresorów. Kto będzie dziś bronił liberalnych wartości przed ewentualną inwazją zewnętrzną? Aktywiści LGBT, feministki, pracownicy korporacji? "
"W sensie dalece wykraczającym poza ideologię, odpowiedzialny za dzisiejszy stan ducha na Zachodzie jest liberalizm. Udało mu się skutecznie podważyć ideę państwa jako dobra i zdefiniować je jako (konieczne) zło, które na każdym kroku trzeba ograniczać i powściągać. Na tej samej zasadzie doprowadził do „depolityzacji” kolejnych sfer życia, wyjmując je spod kontroli wspólnoty narodowej i przekazując „niezależnym” instytucjom, organizacjom międzynarodowym, rynkowi, korporacjom zawodowym.
Nie zniosło to oczywiście samej relacji podporządkowania, zmieniło tylko dysponentów władzy. Liberalizm skutecznie zanegował ideę poświęcenia życia dla wspólnoty w imię indywidualizmu oraz instytucję wpajania cnót w imię wolności.
Równie efektywnie uśpił czujność opinii publicznej absurdalnymi wizjami „wiecznego pokoju” i „końca historii”.
Finalnie, stał się zagrożeniem dla samego siebie, rozbrajając tak państwo, jak i obywateli na czas zagrożeń ze strony m.in. mało indywidualistycznych agresorów. Kto będzie dziś bronił liberalnych wartości przed ewentualną inwazją zewnętrzną? Aktywiści LGBT, feministki, pracownicy korporacji? "
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
