Powoli, powoli panowie, podsłuchy z Sowy i Przyjaciele były głównym propagandowym orężem PISu w walce o władzę. Do tego stopnia wykorzystywanym w zeszłorocznych kampaniach, że zrodziło to moje głębokie przekonanie, co do sprawstwa owych podsłuchów - zgodnie z rzymską zasadą - zrobił ten, kto odniósł korzyść.
Fragmenty podsłuchanych rozmów polityków PO były leitmotivami wszystkich wystąpień polityków i zwolenników PISu. Chyba nie zapomnieliśmy o "ch..., d... i kamieni kupa", "za 6k PLN nie znajdę ludzi do tej roboty", "robienie laski Amerykanom", a wszystko podlane wińskiem i okraszone ośmiorniczkami.
Co miało być symbolem kompletnej degrengolady i upadku państwa pod rządami Tuska.
Fragmenty podsłuchanych rozmów polityków PO były leitmotivami wszystkich wystąpień polityków i zwolenników PISu. Chyba nie zapomnieliśmy o "ch..., d... i kamieni kupa", "za 6k PLN nie znajdę ludzi do tej roboty", "robienie laski Amerykanom", a wszystko podlane wińskiem i okraszone ośmiorniczkami.
Co miało być symbolem kompletnej degrengolady i upadku państwa pod rządami Tuska.

