mx1 napisał(a): Po pierwsze milczącym założeniem pilastra jest to, że ilość zasobów w środowisku jest stała lub ściślej rzecz biorąc niewiele zmienna w długim okresie czasu.
Nic podobnego. Ilość zasobów, to parametr s. I właśnie na zmiany tego parametru, reaguje wysokość populacji. Gdyby faktycznie ilość zasobów była stała, to i populacja byłaby stała.
Cytat: Jeżeli jednak pojemność środowiska zależy od liczebności populacji
W pewnym sensie faktycznie tak jest, bo od czasów neolitu, coraz większa część zasobów nie pochodzi ze środowiska, tylko jest wytwarzana przez samych ludzi. Szerzej będzie o tym mowa w rozdziale siódmym, gdzie te zależności s(N) będą omawiane
Cytat: niektóre z zasobów są nieodnawialne,
Konkretnie które są nieodnawialne?
Cytat: albo gdy zasoby zanikają gdy przekroczony zostanie pewien poziom ich eksploatacji.
A konkretnie które?
Cytat: pokolenie, które w dzieciństwie i wczesnej młodości zaznało podwojenia dobrobytu, dorosłość przeżywa w stanie praktycznego braku wzrostu. Natura ludzka jest taka, że rodzi to frustrację i napięcia,
W erze maltuzjańskiej, kiedy wzrostu dobrobytu nie było w ogóle, te frustracje i napięcia musiały być znacznie większe.
A jakoś świat się od tego nie zawalił.Poza tym natura ludzka jest taka, że naprawdę mało kogo obchodzi "średni wzrost dobrobytu w społeczeństwie", natomiast każdego obchodzi poziom jego własnego dobrobytu.
Cytat:Wzrośnie też jakościowa presja konkurencyjna, o której mowa w artykule, co będzie miało negatywny wpływ na kondycję społeczeństw.
Dlaczego będzie to miało negatywny wpływ na kondycję?
Cytat:przedstawiającą sytuację na Bliskim Wschodzie pilaster nie wspomina nawet, co się kryje za wzrostem populacji krajów takich jak ZEA czy Katar, gdzie wzrost populacji nie wynika prawie wcale z rozrodczości, a z imigracji (ekonomicznej), tym samym porównywanie ich do modelu gdzie jedynym składnikiem są urodziny i zgony (w dodatku naturalne) mija się z celem.
Nic podobnego. Dla modelu jest wszystko jedno, czy zmiany w zaludnieniu wynikają ze zmian w rozrodczości/śmiertelności, czy z migracji. Emigracja jest w pełni równoważna ze śmiertelnością, a imigracja z rozrodczością. Dopiero przy konstruowaniu rozkładów wieku w społeczeństwie miałoby to znaczenie. (migrują przeważnie ludzie młodzi). Ale to sa efekty drugo, a nawet trzeciorzędowe
Cytat:Migracje, w których do społeczeństw rozwiniętych, przeszczepiany jest model "maltuzjański" w postaci wielodzietnych rodzin, całkowicie zaburzają rozważania o zależności rozrodczości od poziomu dobrobytu.
Nic podobnego, nie zaburzają
Cytat:Imigranci ekonomiczni z biednych krajów Azji i Afryki przeszczepieni do USA czy Europy Zachodniej, zachowują co najmniej przez jedno pokolenie poziom rozrodczości taki sam jak w kraju pochodzenia. W końcu ludzie działają nie w oparciu o obiektywne wartości dostępnych zasobów, lecz w oparciu o subiektywną percepcję poziomu tych zasobów. Imigrant przeniesiony z ubogiego środowiska nie będzie konkurował swoim potomstwem w sposób jakościowy (jak czynią to tubylcy) lecz ilościowy (jak w kraju pochodzenia), gdyż wynika to z kultury, zwyczajów i mentalności.
W rzeczy samej. Jednakowóż to, ze w krajach rozwiniętych zdecydowanie przeważa strategia typu "K", nie wynika z żadnej umowy społecznej, ani z memów kulturowych (które sa co najwyżej wtórne w stosunku do procesów ekonomicznych - jak ujął to Ian Morris "każda epoka (społeczeństwo) dostaje taką myśl, jakiej potrzebuje"), tylko z warunków ekonomicznych właśnie - taka strategia jest bardziej opłacalna. Zatem emigranci albo się przestawią na tą strategię (jak najbardziej to czynią), albo ich potomstwo przegra rywalizację z potomstwem ludzi stosujących strategię "K". Zresztą strategia K wygrywa też obecnie w społeczeństwach, które tradycyjnie nijak się z nią nie kojarzą, np w Iranie, Arabii Saudyjskiej, czy RPA. Strategia "r" to w tej chwili praktycznie wyłącznie Afryka równikowa (+ Afganistan i Timor Wschodni)
Cytat:zużycie zasobów przez małe dzieci jest dużo niższe niż przez osoby dorosłe,
Po pierwsze, wcale nie jest. (od razu widać że mx1 z dziećmi do czynienia nie miał
) Po drugie, nawet jakby tak było, miałoby to znaczenie tylko wtedy, gdyby ludzie rozmnażali się sezonowo, jak np bociany, a nie jak inne gatunki tropikalne, w sposób ciągły.Cytat:Zbliżanie się do granicy wzrostu jest asymptotyczne tylko w modelu - w rzeczywistym świecie przy granicy pojawią się znaczące fluktuacje,
Nie pojawią się. Mogłyby się pojawić po spełnieniu pewnych warunków, co do których wiadomo, że na pewno nie zostaną spełnione w ciągu najbliższych co najmniej 100 lat (dalej to już jest tajemnica Ducha św). Będzie o tym jeszcze mowa.
ARHIZ
Cytat:Dlaczego lepszy jakościowo łowca musi koniecznie zaciukać wszystko, co zobaczy?
A dlaczego by nie miał, skoro może? Wszystkie drapieżniki w przyrodzie tak postępują.
Cytat:spotkałem się z tezą, że tamtejszy [Australia -p] łowca nie wykorzystywał zasobów do końca. Przykładowo, jak znalazł w gnieździe trzy jaja, brał jedno. W gnieździe, gdzie było jedno, dokładał (!) jedno.
Przypuszczam, że wątpię.
Skąd by brał to jedno do dołożenia? A jak zareagowałby wysiadujący jaja ptak na dołożenie? To jakaś legenda. Podobne działania wymagają bardzo niskiej preferencji czasowej, niespotykanej u łowców zbieraczy. Oni nawet nie gromadzą żadnych zapasów, zresztą jakby mieli?Cytat:czy lepsza efektywność polować nie sprawia, że taki łowca musi polować po prostu rzadziej?
Owszem, i dlatego średni "czas pracy" w takich społeczeństwach jest dla nas szokująco krótki. Nie więcej niż kilkanaście godzin tygodniowo. Nic dziwnego, że rolnicy uważają łowców za leniwych.

