Sprawa "widelca" itp. dotyczy wykoślawionej optyki jaką posiada środowisko organizacji rządzącej. Na ten przykład wolą Trumpa i domyślam się, że wielu byłoby bardzo zadowolonych gdyby Merkel przestała być kanclerzem. Każda z tych opcji jest niekorzystna dla Polski, za to są bardzo atrakcyjne (nie rozumiem dlaczego) dla sympatyków PiS. Fiasko rozmów z Francuzami pogrzebało już pewnie do reszty wybór prezydenta Hollande. Pytaniem otwartym jest czy jego następca będzie przychylny polskim propozycjom. Jacy sojusznicy pozostali PiS? Orban to za mało. A cała Grupa Wyszehradzka jest dobra dla rozwiązań taktycznych i dotyczących spraw regionu (i tym silniejsza, jeśli RP ma silne karty; dyplomatyczne zgrzyty Polski osłabiają ten format), ale zupełnie nie wystarczająca w długofalowej strategii Polski.
Z innej beczki. Opozycja jest słaba. Już powinni mieć ustawy przywracające to co spieprzył obecny rząd. Wątpię czy faktycznie poświęcają temu uwagę. Bardzo dobrze stałoby się gdyby powstała zupełnie nowa organizacja, która wymieniłaby znaczącą część parlamentu na tyle żeby zmarginalizować PiS, PO i .Npl. Taka nowa organizacja centrowa.
Kolejną ważną sprawą jest skłonienie ludzi żeby nie utożsamiali się tak bardzo z partiami politycznymi. Wyborca powinien pragmatycznie oceniać co robią poszczególni przedstawiciele i kluby poselskie, a nie wikłać się w spory, które te organizacje próbują animować. Opowiadanie się za jakąkolwiek organizacją jest dość głupie. Chciałbym żeby przykładano większe znaczenie pragmatycznemu podejściu.
Z innej beczki. Opozycja jest słaba. Już powinni mieć ustawy przywracające to co spieprzył obecny rząd. Wątpię czy faktycznie poświęcają temu uwagę. Bardzo dobrze stałoby się gdyby powstała zupełnie nowa organizacja, która wymieniłaby znaczącą część parlamentu na tyle żeby zmarginalizować PiS, PO i .Npl. Taka nowa organizacja centrowa.
Kolejną ważną sprawą jest skłonienie ludzi żeby nie utożsamiali się tak bardzo z partiami politycznymi. Wyborca powinien pragmatycznie oceniać co robią poszczególni przedstawiciele i kluby poselskie, a nie wikłać się w spory, które te organizacje próbują animować. Opowiadanie się za jakąkolwiek organizacją jest dość głupie. Chciałbym żeby przykładano większe znaczenie pragmatycznemu podejściu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

