gąska9999 napisał(a): Eksperyment samozapłodnienie nie taki trudny:
- sklonować kobietę do wersji męskiej
- poczekać aż klon-facet będzie miał dojrzałe plemniki
- zrobić obojgu in-vitro, bo seks byłby nieapetyczny
- sprawdzić DNA tego co się urodzi
- zrobić klona temu z rodziców, które ma płeć dziecka z in-vitro=samozapłodnienie, sprawdzić DNA tego klona
- porównać DNA dziecka z samozapłodnienia z DNA dziecka sklonowanego z jednego z rodziców
- czy oby na pewno te dwa DNA będą takie same?
Odpowiadamy na pytanie czy Jezus pochodzący z samozapłodnienia Boga-Ojca-Matki byłby jego klonem?
Trudno będzie, pomijamy ekspresję genów letalnych. Kobieta nie posiada chromosomu Y. Trisomiczne i triploidalne kobiety też nie posiadają Y. Istnieje szczególny przypadek, gdy kobieta posiada chromosom Y, jednak ten Y nie zawiera genu SRY – to gen kodujący rozwój pierwszorzędnych cech płciowych, więc nawet jeśli ma Y to nie wytworzy plemników. Nie da się sklonować kobiety w mężczyznę. Odwrotnie tak – przykład masz w drugim opisie stworzenia – Gensis – z żebra Adama. Niższe zwierzęta potrafią zmieniać płeć – z samicy robi się samiec, ale u ludzi to nie działa. Mszyce np. rodzą dzieworodnie samice, ale po kopulacji z samcem już znoszą jaja. Wprowadzając sztucznie gen SRY do klona w formie jednej komórki zmieniasz jego genotyp w stosunku do matki. Natura, przynajmniej dla człowieka całkowicie wykluczyła taką możliwość – dzieci nigdy nie będą miały identycznego genomu jak rodzice, bo sami rodzice różnią się genomem. Tylko wtedy jak zaczniesz od mężczyzny i zrobisz z niego klona – kobietę i będą mieli dziecko – to córka ma gemom matki a syn ojca.

