To co się dzieje z radiową "Trójką" mocno mnie dotyka mimo tego, że od lat nie traktuję już tego radia jako "swojego". Rozstałem się z nią w 2006. podczas pierwszego zamachu PISu na media publiczne i od tamtej pory tylko sporadycznie wyszukuję trójkowej częstotliwości dla posłuchania wspaniałych audycji muzycznych i dla ludzi którzy je prowadzą - Marcina Kydryńskiego, Marka Niedźwiedzkiego, Wojtka Manna, czy Janka Chojnackiego. Wygląda na to, że właśnie obserwujemy koniec tej instytucji, w kształcie jaki miała od 1968 roku i z powodu którego była traktowana przez kilka pokoleń słuchaczy jako radio kultowe. Są wyrzucani, albo sami odchodzą kolejni ludzie tworzący jej niezwykły klimat, pozostawiając osieroconych słuchaczy:
Michał Nogaś odchodzi z Trójki
Dzieje się tak, gdyż dla obecnie rządzących nie liczą się żadne wartości, poza samą władzą, i dla niej gotowi są popełnić każde świństwo, każdą niegodziwość, a być może i każde przestępstwo. W końcu pozbędziemy się tej zarazy, ale otrzymamy w spadku po nich ruiny i zgliszcza. Ich naprawa będzie trwała przez dziesięciolecia, a pewnych strat nie da się odrobić. Wśród nich prawdopodobnie znajdzie się też Program III Polskiego Radia.
Michał Nogaś odchodzi z Trójki
Dzieje się tak, gdyż dla obecnie rządzących nie liczą się żadne wartości, poza samą władzą, i dla niej gotowi są popełnić każde świństwo, każdą niegodziwość, a być może i każde przestępstwo. W końcu pozbędziemy się tej zarazy, ale otrzymamy w spadku po nich ruiny i zgliszcza. Ich naprawa będzie trwała przez dziesięciolecia, a pewnych strat nie da się odrobić. Wśród nich prawdopodobnie znajdzie się też Program III Polskiego Radia.

