El Commediante,
zgadzam się z Twoją oceną red. Strzyczkowskiego i powodów dla których PIS się go nie czepia. W roku 2006 Strzyczkowski dostał nawet w TVP własny program publicystyczny, co było dobitnym dowodem zaufania do jego postawy.
Piszę o tym z ogromną przykrością - Kuba był moim ulubionym trójkowym dziennikarzem i uważałem go za wybitnego specjalistę w prowadzeniu programów interaktywnych, w tym, programów dla dzieci i dorocznych aukcji z charytatywnych.
Niestety, okazał się być "do kupienia".
Nie ma sensu porównywanie traktowania mediów publicznych przez rządy Tuska i Kaczyńskiego. Ten pierwszy nie interesował się nimi, drugi, chce je mieć do wyłącznej dyspozycji. Oba podejścia nie sprzyjają mediom publicznym, ale oczekiwania Kaczyńskiego zniszczą je do fundamentów. Problem w tym, że mamy do czynienia z coraz bardziej skomplikowanym światem i coraz banalniejszym i bardziej zakłamanym jego obrazem w mediach.
To się skończy źle.
zgadzam się z Twoją oceną red. Strzyczkowskiego i powodów dla których PIS się go nie czepia. W roku 2006 Strzyczkowski dostał nawet w TVP własny program publicystyczny, co było dobitnym dowodem zaufania do jego postawy.
Piszę o tym z ogromną przykrością - Kuba był moim ulubionym trójkowym dziennikarzem i uważałem go za wybitnego specjalistę w prowadzeniu programów interaktywnych, w tym, programów dla dzieci i dorocznych aukcji z charytatywnych.
Niestety, okazał się być "do kupienia".
Nie ma sensu porównywanie traktowania mediów publicznych przez rządy Tuska i Kaczyńskiego. Ten pierwszy nie interesował się nimi, drugi, chce je mieć do wyłącznej dyspozycji. Oba podejścia nie sprzyjają mediom publicznym, ale oczekiwania Kaczyńskiego zniszczą je do fundamentów. Problem w tym, że mamy do czynienia z coraz bardziej skomplikowanym światem i coraz banalniejszym i bardziej zakłamanym jego obrazem w mediach.
To się skończy źle.

