Cytat:Czym jest bóg?Chyba: kim. Nie słyszałem o wyznaniu, które by rozgłaszało boga maszynowego, boga-gluta, czy boga typu bezosobowa siła przyrody. Nawet Lovecraft pisał o Bogu-Idiocie, czyli o Kimś. No, może ewentualnie New Age, ale New Age, jaki jest, każdy widzi.
Cytat:Proszę o podanie pełnej definicji, którą jako ateista zrozumiem - jeśli będziesz używał terminów typu 'jest to istota duchowa', to nic mi to nie da - bo nie wiem czym jest duch.Duch jest to byt nie spełniający trzeciej zasady dynamiki Newtona. Proste?
Cytat:Proszę o nieużywanie erystyki. Proszę o prostą i jasną definicję boga, w którego wierzysz. Taką, która jednoznacznie opisze twojego boga.Bóg jest chyba Kimś, Kto przekracza możliwości ludzkiego poznania, więc równie dobrze mógłbyś prosić kota, żeby Ci jednoznacznie zdefiniował wrażenie barwnego widzenia, albo samemu jednoznacznie zdefiniować wrażenia wzrokowe tej krewetki, co widzi trzynaście barw podstawowych.
Cytat:Jeśli powiesz, że bóg to np. Słońce, zrozumiem, bo wiem, czym jest Słońce.Słońce (TO słońce) nie jest Bogiem i nigdy dla Słowian nie było. Natomiast Księżyc (TEN księżyc)... można podeliberować. O ile się znajdzie jakieś źródła, a ze źródłami jest cieniutko, oj, cieniutko.
Cytat:Jeśli natomiast powiesz, że jest 'jak Słońce', to będzie to definicja niepełna.Raczej.
Cytat:Akceptowalną odpowiedzią będzie też "Nie mam zielonego pojęcia" - zrozumiem to.Spoko. No więc czynność wierzenia polega na tym, że się uobecnia wrażenia, jakie w mózgu powstają. Przez uobecnianie rozumiem pewien nietrywialny wysiłek wyobraźni, dobrze opisany w końcówce Lodu Dukaja, którego to opisu przeklepywać mi się nie chce, bo rozwlekły; chodzi o model panny Muklanowiczówny. Bóg jest to przykładowy wynik takiego uobecnienia. Przy czym nie należy mylić Boga z Absolutem, który, jeśli istnieje, to istnieje niezależnie od człowieka i wysiłków jego mózgownicy.
