Co to jest "możeł"? Wygląda na fajny neologizm. Trochę wzięte z "orła", a trochę z "może" albo "możności". Podoba mi się. I ta dwuznaczność biorąca się z wyboru odpowiedniego spójnika na końcu. Miodzio! "Możeł?" i "Możeł." zawiera w sobie różny potencjał. Tak wiele zawarte w tak krótkim słowie.
A w poprzednim komentarzu zapomniałem o ministrze sprawiedliwości. Też się kompromituje chłop. Ta jego ostatnia "interwencja facebookowa" była komiczna.
Kontynuując temat 3PR:
A w poprzednim komentarzu zapomniałem o ministrze sprawiedliwości. Też się kompromituje chłop. Ta jego ostatnia "interwencja facebookowa" była komiczna.
Kontynuując temat 3PR:
Cytat:Magda Jethon przytoczyła w rozmowie z Wojciechem Mannem wywiad z dziennikarzem z 2010 roku, kiedy PiS zarządzało Trójką. Wtedy nazwał sytuację panującą w radiu "ideologicznym nalotem dywanowym". Mann podkreśla, że w porównaniu do tamtego okresu, teraz jest jeszcze gorzej. "Intensywność tego nalotu jest większa" - powiedział, ale dodał też, że osobiście nie odczuł na razie żadnych ingerencji.
Dziennikarz, który z Polskim Radiem związany jest z przerwami od około 50 lat, mocno skrytykował władze Trójki, które według niego podejmują "decyzje trochę jak Poncjusza Piłata, no bo przecież panowie Nogaś, Zaborski, Owsiak sami odeszli, te panie nie zostały wyrzucone, tylko przesunięte, przecież to jest tylko kosmetyczna zmiana, ten pan nadal występuje, tylko o innej godzinie itd." Dodał też, że nie uczestniczy w pełni w życiu redakcji, bo nie jest etatowym pracownikiem Trójki, więc skupia się jedynie na prowadzeniu własnej audycji.
W ramach podsumowania Wojciech Mann zdobył się na refleksję na temat tego, czego brakuje mu najbardziej w Trójce. "Bardzo mi żal tamtej atmosfery spokoju, pogodnego robienia radia, braku zagrożeń, obaw i oglądania się, czy ktoś niepowołany słucha naszej rozmowy. To jest bardzo nieprzyjemne, ta stęchlizna w powietrzu" - mówił. Na koniec dodał, że chciałby, aby "dobra zmiana przestała reperować to, co nie było zepsute".
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

