Głupi Jaś napisał(a): Nie ma co dyskutować na temat prawdziwości prawdy objawionej, bo ona jest objawiona i przez to prawdziwa. Podważanie prawd objawionych to nic innego jak naśmiewanie się z religii, czyli jej obraza, co w Polsce jest karalne.
A ja mam pytanie czy Pan B wszystko może np. czy może mieć drugiego syna o imieniu Synuś2 ze świątobliwą jakąś najświętszą panną Krysią?
Bo Pan B. wszystko może więc może drugiego syna też mieć może?
Jeśli może to znaczy, że on drugiego syna Synusia2 już ma, bo przecież Pan B. i J. istnieją wiecznie więc Synuś2 też istnieje wiecznie i można się już do niego modlić o zdrowie.
Z chwilą gdyby panna Krysia zrodziła drugiego syna Panu B. znaczyłoby to, że drugi syn istnieje wiecznie, czyli już jest np. teraz - jest syn Synuś2
jeśli ta możliwość istnieje to znaczy, że teraz syn Synuś2 już jest.
Bo przecież nie może być tak, że prawda objawiona:
- inna była wczoraj - Synusia2 nie było
- inna będzie jutro - Krysia zrodzi syna i będzie Synuś2.,
Musi być więc tak, że zarówno wczoraj, 1000 lat temu i jutro prawda objawiona jest taka sama, że istnieje drugi syn Pana B. o imieniu Synuś2 i on istnieje wiecznie.
Chyba, że wierzący się zgodzą, że Pan B. czegoś nie może, wtedy nie jest wszechmogący co staram się już dłużej na tym Forum udowodnić, Pan B. nie może mieć drugiego syna jako Ojciec albo/i jako Bóg.
Jeśli może mieć drugiego syna to wcześniej czy później ludzie - lekarze sprawdzą domniemanemu synowi Pana B. DNA wtedy okaże się jak się ma sprawa z plemnikiem, sprawdzą bo czas u ludzi nie biegnie do tyłu i ludzie już potrafią sprawdzać DNA, o ile nie cofną się do jaskiniowców w wyniku jakiegoś kataklizmu.
Bo J. to pierwszy syn Pana B. a D.Ś (Duch Święty) to chyba brat Pana B. bo nie słyszałam żeby to był też syn jeśli chodzi o pokrewieństwo.
Więc z Krysią to byłby drugi syn.
Czy prawda objawiona nie powinna brzmieć: Są 3 osoby boskie albo 4 osoby boskie: Pan.B, J., D.Ś i Synuś2 albo 5 osób boskich Pan.B, J., D.Ś, Synuś2
i Synuś3 syn Zosi?
Dodane:
Co zdaniem wierzących robił J. w Niebie jak Pan B. topił sąsiadów Noego? Czy potopieni poszli do Nieba czy Piekła?
Czy J. miał to samo zdanie co Pan B?. - "Dobrze, że ich topisz Ojcze, niech idą do piekła, należy im się, za nich nie będę wskakiwać na krzyż."
Co robiła Maryja w Niebie jak Pan B. topił sąsiadów Noego? Mówiła do Pana B: "Masz rację Panie, że ich topisz, oni są niegodni żeby żyć"?
Czy J. pomagał Panu B. lepić z gliny Adama i Ewę? Czy co innego wtedy robił?

