Brehehe.
O pustynnieniu prerii amerykańskich wskutek ich zaorywania w początkach dwudziestego wieku, o burzy piaskowej nad Kapitolem Exeter oczywiście nie słyszał, a choćby słyszał, toby się nie zająknął półsłówkiem, bo z tymi pustyniami świeżymi zrobiono co? Zrekultywowano je. Siedem do dziesięciu, że w neolicie nie było żadnej zmiany klimatu, tylko prymitywna uprawa roli przez pierwszych rolników, przez którą w końcu szlag trafił retencję wody w strefie, w której deszcze nigdy za często nie padały.
A ostatnie dwa zdania to już w ogóle autisimus maximus *) i zupełny brak kontaktu z rzetelną wiedzą; rojenie jakieś, że los człowieka współczesnego zależy od klimatu w pełni i że jak klimat trzaśnie, to człowiek nie utrzyma cywilizacji w ruchu. Utrzyma, spokojna głowa; bo nawet jak się morza podniosą do poziomu jurajskiego, to człowiek po prostu zacznie mieszkać w płytkich miastach podwodnych albo i nawodnych. Jedyne, co grozi wywołaniem wielkich migracji ludzkich, to koniec interglacjału, no ale Exeter nie jest chyba tak od rzeczywistości odklejony, żeby ogłaszać nowe zlodowacenie?
________________________
* Nie obrażajta się ludziska, sam jestem pogrążony w spektrum, płytko bo płytko, ale zawsze.
O pustynnieniu prerii amerykańskich wskutek ich zaorywania w początkach dwudziestego wieku, o burzy piaskowej nad Kapitolem Exeter oczywiście nie słyszał, a choćby słyszał, toby się nie zająknął półsłówkiem, bo z tymi pustyniami świeżymi zrobiono co? Zrekultywowano je. Siedem do dziesięciu, że w neolicie nie było żadnej zmiany klimatu, tylko prymitywna uprawa roli przez pierwszych rolników, przez którą w końcu szlag trafił retencję wody w strefie, w której deszcze nigdy za często nie padały.
A ostatnie dwa zdania to już w ogóle autisimus maximus *) i zupełny brak kontaktu z rzetelną wiedzą; rojenie jakieś, że los człowieka współczesnego zależy od klimatu w pełni i że jak klimat trzaśnie, to człowiek nie utrzyma cywilizacji w ruchu. Utrzyma, spokojna głowa; bo nawet jak się morza podniosą do poziomu jurajskiego, to człowiek po prostu zacznie mieszkać w płytkich miastach podwodnych albo i nawodnych. Jedyne, co grozi wywołaniem wielkich migracji ludzkich, to koniec interglacjału, no ale Exeter nie jest chyba tak od rzeczywistości odklejony, żeby ogłaszać nowe zlodowacenie?
________________________
* Nie obrażajta się ludziska, sam jestem pogrążony w spektrum, płytko bo płytko, ale zawsze.
