To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
Sofeicz napisał(a):
manager napisał(a): Dlatego zanaczyłem, że jeżeli wszechświat zmierza w kieruknu implozji, to w pewnym momencie entropia musi zmienić kierunek i zacząć maleć.

Ale nie zmierza.

Tego nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy.

Sofeicz napisał(a): Wg serii pomiarów tempa rozszerzania się wszechświata jednoznacznie potwierdzono, że to tempo rośnie.

Fakt, że coś przyspiesza nie znaczy, że będzie to robić w nieskończoność. W każdej chwili może zacząć zwalniać.

Sofeicz napisał(a): I nie ma żadnej siły (przynajmniej wg obecnej wiedzy), która mogłaby tę ekspansję powstrzymać.

No właśnie. Według obecnej wiedzy...

Sofeicz napisał(a): Więc jedyną realną przyszłością jest piękna śmierć termiczna układu.

Wątpię. Mam pewną teorię z tym związaną, ale nie będę jej tu przedstawiał w całości. Ograniczę się do tego, że (w pewnym sensie) kwestionuję zasadę zachowania energii - nie w ogóle, ale w odniesieniu do układu, jakim jest wszechświat w całości. Nauka twierdzi, że powstał z niczego. Skąd wiadomo, że był to jednorazowy wybryk natury? Sądzę, że materia/energia wciąż powstaje z niczego i ciągle jej w kosmosie przybywa. Krótko mówiąc: Wielki Wybuch nadal trwa i może tak trwać w nieskończoność.

Z innej beczki: w zasadzie wcale nie trzeba kwestionować prawa zachowania energii. Jeżeli wszechświat wyłonił się z nicości, to tak jakby nie był zamkniętym układem. Żeby był musielibiśmy wyeliminować wpływ nicości. A przecież nie jest wykluczone, że ta nicość wywiera nieustający wpływ na wszechświat.

A propos śmierci termicznej układu. Czy to przypadkiem nie oznacza równomiernego rozkładu energii we wszechświecie? A jeżeli tak, to jaka będzie wartość entropii w tym układzie - mniejsza, czy większa niż obecnie? Czy w takim modelu końca wszechświata okaże się, że entropia wzrosła, czy zmalała?

NotInPortland napisał(a): Implozja czarnej dziury też prowadzi do minimalizacji jej entropii?
Tak/nie?
Dlaczego?

Nie słyszałem nigdy o implozji czarnej dziury. Czarna dziura (pomijając otoczkę, czyli obszar horyzontu zdarzeń), to obiekt o wymiarach geometrycznego punktu. Już bardziej zapaść się nie może. Każda czarna dziura to osobliwość, co prawda nie początkowa, ale jednak. Więc, wartość entropii w jej wnętrzu jest taka sama, jak w osobliwości początkowej, czyli bliska lub równa zeru. Jak już wcześniej pisałem, według mnie nie istnieją we wszechświecie miejsca/obszary, w których stopień nieuporządkowania układu byłby niższy niż w osobliwości. Powtórzę raz jeszcze: osobliwość, a więc zrówno ta początkowa, jak i każda czarna dziura, to układ, w którym wartość entropii jest najniższa z możliwych. Jedynie nicość może być bardziej uporządkowana.

Ale, (o czym też już była mowa wcześniej) jest bardzo prawdopodobne, że źle rozumiem entropię. Jeżeli jest tu ktoś, kto rozumie ją lepiej, to niech wskaże obiekt/miejsce/obszar/układ we wszechświecie, gdzie entropia jest niższa niż w osobliwości. Będę bardzo wdzięczny i chętnie zweryfikuję swoje zdanie na ten temat.

NotInPortland napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Więc jedyną realną przyszłością jest piękna śmierć termiczna układu.
Może być jeszcze gorzej: Wielkie Rozdarcie.

Mam problem z wyobrażeniem sobie efektu końcowego. Jeżeli galaktyki, gwiazdy, planety a nawet atomy i kwarki zostaną rozerwane na strzępy, to jaki stan osiągnie wszechświat? Czy to przypadkiem nie oznacza równomiernego rozkładu energii w wszechświecie? Czyż wtedy stan materii/energii nie będzie taki sam, jak w osobliwości? Według mnie będzie dokładnie identyczny. No chyba, że końcowym efektem Wielkiego Rozdarcia będzie zniknięcie wszystkiego, czyli powrót do nicości. Ale taki koniec też oznacza, że wrtość entropii zmalaje... do zera.

A wracając do tego modelu z Wielkim Kolapsem... Możliwe, że wcale nie jest to cykliczne zjawisko - to tylko jedna z opcji. Może proces zapadania się wszechświata będzie dokładnie odwrotny do rozszerzania i zakończy się zniknięciem osobliwości początkowej i... znowu nastanie nicość.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - przez manager - 14.11.2016, 06:31
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - przez ideat - 04.06.2012, 14:05
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - przez zefciu - 19.08.2013, 13:27
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - przez zefciu - 21.08.2013, 15:18
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - przez zefciu - 30.10.2013, 13:38

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości