exeter napisał(a):Cytat:jeszcze raz o separatyzmach - dostrzegam je w wielu krajach, także w Rosji. Ta dyskusja dotyczy innych kwestii, dlatego nie będę odnosił się do tego zjawiska. To co było istotne z punktu widzenia naszej rozmowy, to ocena reakcji na nie rosyjskich władz, w porównaniu z reakcjami rządów innych krajów. Dostrzegam podobieństwo rosyjskiej i chińskiej polityki wobec mniejszości, drastycznie różniące się od norm przyjętych w krajach Zachodu.Cywilizacja Dalekiego Wschodu, Cywilizacja Wschodnio-Azjatycka różni się znacząco od Cywilizacji Zachodu. To sprawa ocenna, a obiektywizmu nie osiągniemy. Naszym interesem jest mądrze prowadzić politykę zagraniczną, zarówno z Zachodem jak i ze Wschodem.
W naszym dobrze pojętym interesie leży opowiedzenie się za europejskim, a nie azjatyckim modelem rozwiązywania w państwie konfliktów między większością i mniejszościami. I także dlatego Rosja nie powinna być dla nas wzorem do naśladowania, ani przedmiotem podziwu.
Nieświadomie, lub intencjonalnie mylisz przyczynę i skutek - nie byłoby separatyzmu w Donbasie, bez celowych działań rosyjskiego państwa. To Rosja wysyłając swoich agentów rozpaliła ten ogień, a potem cały czas dbała o to, żeby płomienie nie zgasły. Prawidłowa ocena faktów jest tu bardzo istotna, gdyż w kolejce czekają Łotwa i Estonia. A to już nasze bezpośrednie sąsiedztwo. Poza tym, gdyby Putin z dobrym dla siebie wynikiem przetestował w Pribałtyce sojusz natowski, nasza niepodległość byłaby funta kłaków warta.
...a podziw, to złe słowo. Osobiście nie podziwiam Rosjan, ale cenię ich za ich skuteczność. Nie mylę przyczyny i skutku. Ogień na Ukrainie rozpaliły kraje Zachodu przez skrajnie antyrosyjską politykę. Łotwie i Estonii nic nie grozi. To demagogia Zachodu. Każde jednak mądre państwo dba o swoje bezpieczeństwo i Estonia i Łotwa podjęły stosowne działania - chwała im za to.
Cytat:Owszem, Polska to kompletne zadupie, którym nikt nigdy specjalnie się nie interesował. Zajmujemy marginalne miejsce na uboczu kontynentu europejskiego, a przez nasz kraj nie wiodą żadne istotne szlaki komunikacyjne. OczkoWcale tak nie uważam. Nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Cytat:Celem Amerykanów w Afganistanie i Iraku nie był podbój i inkorporacja tych terytoriów, tylko zupełnie co innego - stworzenie tam współczesnego modelu społeczeństwa demokratycznego. Zamierzenie idealistyczne, ocierające się o utopię, dlatego niezwykle trudne do zrealizowania, a zwłaszcza przy pomocy takiego narzędzia jak wojsko.Dlatego USA i ich sojusznicy zdestabilizowali cały Bliski Wschód i gdyby nie Chiny i Rosja, to jatka trwała by nadal.
Cytat:Masz rację - nie ma się czego obawiać. Gdy już podporządkujemy się woli Kremla, zostawią nas w spokoju, tak jak Białoruś. Grozi nam co najwyżej to, że kiedyś zechcą zastąpić polskie marionetkowe władze własnymi ludźmi.Nie ma się czego obawiać. Pisałem o tym.
Jesteśmy w UE i NATO wyłącznie dlatego, że gdy aspirowaliśmy do tych zachodnich organizacji, Rosja była na tyle słaba, iż mogła jedynie głośno wyrażać swój sprzeciw, ale nie mogła wysłać "zielonych ludzików" na Warmię i Mazury.
To okienko się zamknęło i gdybyśmy dziś chcieli wstąpić do NATO, nasze północne i wschodnie województwa stanęły by w ogniu - tak samo jak na Ukrainie. I jak tu Rosji nie lubić? Uśmiech
Podaj mi rozsądną przyczynę, dlaczego Rosja miałaby zaatakować militarnie Polskę. Nie rozumiem dlaczego tak usilnie chcesz, aby nas zaatakowano.
Cytat:Napisałeś, że Rosja nikogo nie zmusza. Ukraińcy mieliby na ten temat całkiem odmienny pogląd. Podobnie Gruzini, mieszkańcy Naddniestrza, Wysp Kurylskich, czy Tatarzy Krymscy. Zmuszono ich do bycia rosyjskimi obywatelami, a ci, którym to było nie w smak, znikali w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale to przecież gra o wielką stawkę - o strefy wpływów, to i jakieś ofiary muszą być wliczone w koszty, prawda?Przedstaw jakieś dowody na to, co piszesz.
Cytat:Mógłbyś nam wyjaśnić, co Rosjanie chcą uzyskać wysyłając tysiące km od granic Rosji swoje samoloty i okręty i dopuszczając się niebezpiecznych prowokacji w czasach pokoju? Musisz mieć na ten temat wyrobioną opinię.Uzyskują to samo co USA wysyłając tysiące kilometrów od swoich granic własne lotniskowce i dopuszczając się niebezpiecznych prowokacji w czasach pokoju.
Cytat:Groteskowość współczesnego świata polega na tym, że być może po raz pierwszy w dziejach ludzie starają się ograniczyć agresję między państwami i narodami. Tworzą systemy bezpieczeństwa zbiorowego i międzynarodowe prawa chroniące słabszych przed tyranią silniejszych. Rosja chce ten system storpedować i wrócić do czasów, gdy o wszystkim decydowała brutalna siła i układy pomiędzy silnymi.Polska nie wspiera zamiarów Putina. Skąd ta myśl. I dobrze robi, że nie wspiera. Nie oznacza to, że nie można robić interesów z Rosją. Robią to wszystkie mądre państwa. Z jednej strony ganią, a z drugiej strony handlują - TAK OTO DZIAŁA ŚWIAT. I jak pisałem, teraz nie tylko kalkuluje się agresję, ale i pomoc.
Wytłumacz mnie, i innym uczestnikom dyskusji, dlaczego miałoby to być z korzyścią dla Polski i Polaków? I z jakich powodów mielibyśmy wspierać te zamiary Putina?
Cytat:I tu mamy powód całego tego gadania - Rosja zrobi wszystko, żeby osłabić USA i Zachód. Putin wypowiedział Zachodowi wojnę i mam nadzieję, że ta prawda jest rozumiana w najważniejszych stolicach Zachodu.Ech nie demonizuj. Wystarczy poobserwować co dzieje się na świecie, aby dojść do zupełnie przeciwnych wniosków niż te, które przedstawiasz.
Putin zdaje się nie rozumieć jednego - atakując Zachód, osłabia swego największego sojusznika, a wchodząc w alians z Chinami, zawiera sojusz z diabłem. Koniec Rosji przyjdzie nie z Zachodu, ale ze Wschodu i Południa,
Historia, o czym już na forum pisałem najwyraźniej przyspiesza, wybierając jako narzędzie tego przyspieszenia putinowską Rosję. Zapominasz, że wojnę, każdą wojnę, wygrywają ekonomia, populacja i nauka. Żaden z tych czynników nie jest atutem dzisiejszej Rosji. Zapytam więc - z czym do ludzi, panie Putin? Z czym do ludzi, panie Kozłowski? Oczko
Na naszych oczach dokonuje się przebiegunowanie świata. To ciekawy czas.
.
.
.
ErgoProxy napisał(a): Ech, Kozłowski, a wy dalej bez czapki...
Proszę zdrajcy, zdrajca może liczyć z mojej strony tylko na klownadę i robienie z niego idioty. Zależy mi jednak, o ironio, na opinii ZnaLezczyni...
Zatem: Kozłowski idiotą jest obiektywnie, skoro bierze stronę Rosji w sporze z odradzającą się Rzplitą. Nie chodzi mi o przebrzmiały, płaski, tandetny nacjonalizm spod zakrzyku (zawrzasku?) "Lwów i Wilno". Chodzi mi o sojusz w sojuszu i unię w Unii, o to, co George Friedman określił ogólnie jako Polish Bloc. O bliski związek państw pokrewnych terytorialnie, historycznie, w zasadzie językowo, a nade wszystko ustrojowo – bo wie ZnaLezczyni, ja w Majdanie widzę taki wolny wiec wolnych wojowników słowiańskich, na którym wypowiedzieć mógł się każdy i każdy mógł wziąć udział w namaszczeniu nowych książąt plemienia.
Czegoś takiego świat nie oglądał, odkąd przestały się zbierać szlacheckie Sejmy przedrozbiorowe. Było to zjawisko odrębne kulturowo nie tylko od wszystkiego, co uosabia sobą turańska, ordyńska Moskowia, ale również od tego, co wypracowali sobie ludzie na Zachodzie, gdzie mimo demokracji źródłem władzy jest tylko i wyłącznie dobra wola elit, co regularnie rozpisują nowe wybory – a mogłyby przecież tego nie czynić. Na Majdanie zaszło coś odwrotnego: to ludzie kreowali swoje elity i użyczyli im władzy, której okazali się źródłem i dzierżycielami. Tak jak zawsze było na Słowiańszczyźnie, tak jak zawsze było u nas.
Dlatego właśnie, proszę ZnaLezczyni, Ukraina budzi na Kremlu taką zażartą, rozścierwioną, nienawistną wściekłość. Bo Majdan wybił Putinowi z Duginem ich kartę atutową, ich najlepszy pretekst do wojen, jakim był panslawizm. Ukraińcy na Majdanie powiedzieli – tak dobitnie, że bardziej się nie da – Słowiańszczyzna to jesteśmy my, Ruś to jesteśmy my, bo my się rządzimy tak, jak to Słowianom-Rusinom przystoi, sprawiedliwie i godziwie, tak jak się w Moskowii rządzić nie umieją, bo mimo słowiańskiego języka – oni zapomnieli słowiańskiej kultury i obyczaju.
Bo Moskowia to jest taka-jaka orda, co się raz zebrawszy na kurułtaju celem wywołania wojny, już swoich wojowników do domów, do rodzin, nie rozpuściła. I nie rozpuści nigdy – prędzej upadnie. Bo Moskowia to jest państwo zamrożone w stanie wojny permanentnej, niezdolne do uprawiania polityki innej niż podżegająca do wojen, niewładne do wychowania sobie kadr rozumujących w innych kategoriach niż kategorie wojny.
Dlatego Moskowię należy zwalczać, zwalczać, zwalczać, aż upadnie. A potem coś z tymi ludźmi, uwolnionymi spod jej buta, zrobić... nauczyć ich od nowa, jak się dzieciom tłumaczy: co to jest wojna, a co to jest pokój, jak się i po co w czasie pokoju żyje i wśród ludzi obraca, i dlaczego nie ma takiego pojęcia jak walka o pokój.
A dlaczego należy to robić w imię Rzplitej. Bo obie wojny światowe, towarzyszące im rzezie i makabryczny rezultat w postaci Sowietów, który wykończył Rosję i Rosjan bez ratunku – starczy poczekać lat góra dziesięć – otóż te wojny światowe nie doszłyby do skutku, gdyby Polska, Ruś i Bałtyka wciąż istniały jako jeden, niezależny politycznie organizm, rozdzielający wielkie imperia Moskwy i Berlina, tak aby imperia te nie mogły rzucić się sobie do gardeł.
Zmień lekarza - pilnie ErgoProxy, jak zdołasz oczywiście. Szaleniec bowiem nie dostrzega swojego szaleństwa.
Zabierz z sobą do kliniki swoje teksty - nie będziesz musiał nic mówić. Pokaż je i daj się związać. Nie szarp się, to bezskuteczne w tym miejscu. Może jest dla Ciebie jakaś nadzieja.
Żal mi Ciebie - tak szczerze. Zawsze zastanawia mnie, co sprawia, że można ludziom takim jak Ty, tak "namieszać w umysłach".
.
.
.
"Przyszłość już nie jest taka jak kiedyś" - Yogi Berra

