Ja zaś nadmienię, że w kalendarzyku żołnierskim (sic) na rok 1984 (a może 1985, nie pamiętam), wyczytałem, że w PRL panuje ustrój demokratyczny, wielopartyjny, po czym następowała lista partii. Dlaczego mam wrażenie, że zdrajca Kozłowski, co "dużo czyta", ogranicza się do materiałów jakości takich właśnie kalendarzyków, i to z jednej tylko świata strony?
Bo nie wystarczy dużo czytać; trzeba jeszcze różnicować lektury...
Bo nie wystarczy dużo czytać; trzeba jeszcze różnicować lektury...
