Tak mnie naszło ostatnio: mało kto sobie zdaje sprawę, że jeśli mielibyśmy zrobić zwrot na Chiny, to uzyskane w ten sposób bogactwo i pozycja może przypaść tylko bardzo wąskiej grupie zainteresowanych nim. Dlaczego? Ano dlatego że Chinom rybka jest czy w kraju będziemy mieć demokrację tak długo, jak interes będzie przynosił zyski. Oni nie zaapelują o poszanowanie demokracji jak Obama i nie pomogą Solidarności w budowie podziemnych bibliotek i drukarni jak za Raegana. Jeśli przejmą u nas władzę jacyś radykałowie i naszczają na demokrację, to sami będziemy musieli o nią walczyć. A kto wie czy Chińczycy, w imię stabilizacji nie wesprą reżimu.
|
O Chinach i Chińczykach
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

