Adimus napisał(a): Po co żyć skoro umrzemy i wszystko pójdzie na marne?
Nie no - nie wszystko pójdzie na marne. Jak umrę w wypadku, to wszystkie dobre organy pójdą do innych ludzi, a majątek do moich bliskich i będzie im się dostatniej żyło. A samo życie jest fajne - póki jest się w miarę zdrowym fizycznie i psychicznie to życie jest naprawdę całkiem znośne.
Fajne są spotkania z bliskimi ludźmi, a także przyjemności cielesne (sport, jedzenie, używki, seks) i "duchowe" (chodzi mi o kulturę - filmy, gry, książki, komiksy). Ja np. niby sporo narzekam, ale w gruncie rzeczy jestem zadowolony z życia.
Adimus napisał(a): A tak nadajemy sobie jakiś cel.
Ja mam nawet kilka różnych celów. No ale nie ostatecznych i niektóre osiągam, a niektóre nie... czasami też zmieniają mi się na inne.
Adimus napisał(a): Można uznawać to za głupie, ale jest to jakieś rozwiązanie.
Dla mnie to nie jest głupie. Chciałbym, żeby istniał Bóg i żeby naprawdę przedłużył moje życie i życie moich bliskich w nieskończoność. Chciałbym być nieśmiertelny. Chciałbym też, żeby żadnemu Trynkiewiczowi nie uszły na sucho przestępstwa. Żeby każda szmata w sposób nieunikniony została rozliczona ze swoich występków.
Nie wiem tylko czy to nie są aby tylko mrzonki i marzenia zwierząt, którym fartem udało się być trochę bardziej inteligentnymi od małp.
Adimus napisał(a): Gdzie szukać celu w przypadku braku wiary?
Cytat:Blady jak opłatek i żałując już za jutro.
Między ciemnością, a światłem stawiam siebie jako lustro.
Tam gdzie ludzkość jest duszno tam gdzie bóstwo jest pusto.
Wiec gdzie jest ten jedyny co ma moc zamieniania słów w czyny.
To czy klęknę czy nie klęknę jest mu idealnie obojętne.
Może lepiej dla mnie będzie gdy nie będę szukał na niebie.
I zajrzę w głąb w swe wnętrze, by odnaleźć tam wiarę w siebie.
Moc bogów kroczy z tym, który nie zna pojęcia litości.
Dostąpisz łaskę gdy nigdy nie będziesz o nią prosić.
Wiatr jest niespokojny nie lubi takich opowieści.
Posłuchaj, a zrozumiesz może odnajdziesz go jako pierwszy.
https://www.youtube.com/watch?v=pLGX-QZdcT8
Takie podejście mi się podoba. Trzeba znaleźć (albo po prostu mieć) siłę w samym sobie. Celów do których można dążyć jest multum.
freeman napisał(a): Czyli gdyby ludzie kochali Boga, to nie musieliby Go sobie kreować?
Przepraszam, nie rozumiem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


