Roan Shiran
Odpiszę bez cytowania (bezpośredniego) bo niektóre wątki to chyba ślepe zaułki i piszemy kolejny raz to samo.
Nie nadaję świadomości specjalnego miejsca, dla mnie to wynik pracy mózgu i nie jest to jakieś magiczne coś wychodzące poza wszechświat czy determinizm. Dla mnie świadomość pozostaje świadomością nawet jeśli całkowicie podlega determinizmowi. Jak mówię o świadomej decyzji to mówię o mechanizmach w mózgu które tą decyzję wykonują, nawet jeśli świadomość jest po prostu zlepkiem wielu nieśmiadomych podprocesów.
Właściwe i niewłaściwe procesy z mózgu to sprawa umowna i nieprecyzyjna. To prawda, ale jednak ja widzę różnicę pomiędzy "zasnąłem na tym przystanku bo nie chciało mi się wracać do domu" a "zasnąłem na tym przystanku bo cierpię na narkolepsję".
Z karą to zwyczajnie się nie zgadzam i nie wiem czy jest sens dalej dyskutować. Kara nawet w funkcji retrybutywnej zmienia procesy decyzyjne ludzi obserwujących. Inaczej nie dałoby się ukarać kogoś dla przykładu. Dodatkowo sama groźba kary zmienia procesy decyzyjne, wykonanie kary jest już formalnością, konsekwencją tego że czyimś przypadku taki zabieg był jednak nieskuteczny. Policjanci mają pilnować porządku a nie się mścić za przestępstwa. A pilnują go używając groźby kary, groźba kary natomiast nie istnieje jeśli kara nie jest wykonywana. Nie mówię że za każdym razem, ale wystarczająco często. Więc jeśli uznajesz to za uboczną funkcję to nie mamy co strzępić klawiatury dalej.
Jesteś w stanie lepiej opisać brak sensu kary/sprawiedliwości w obliczu determinizmu? Bo przyznam że jakiś element układanki mi umyka i nie mogę zrozumieć Twojego stanowiska. Co to znaczy zasługiwać na karę? Jaki magiczny pierwiastek jest usuwany przez determinizm? Czy aktualny determinizm od atomów w górę nie wystarcza do usunięcia tego magicznego pierwiastka? Mam na myśli to że nawet jeśli na poziomie kwantowym determinizmu nie ma to wszystkie poziomy wyżej już podlegają znanym nam prawom i są deterministyczne. Czy nieprzewidywalny "kwantowy wiatr" już starcza żeby kara miała sens jako narzędzie sprawiedliwości? Dlaczego?
PS. Wybacz chaos wypowiedzi, piszę z doskoku.
Odpiszę bez cytowania (bezpośredniego) bo niektóre wątki to chyba ślepe zaułki i piszemy kolejny raz to samo.
Nie nadaję świadomości specjalnego miejsca, dla mnie to wynik pracy mózgu i nie jest to jakieś magiczne coś wychodzące poza wszechświat czy determinizm. Dla mnie świadomość pozostaje świadomością nawet jeśli całkowicie podlega determinizmowi. Jak mówię o świadomej decyzji to mówię o mechanizmach w mózgu które tą decyzję wykonują, nawet jeśli świadomość jest po prostu zlepkiem wielu nieśmiadomych podprocesów.
Właściwe i niewłaściwe procesy z mózgu to sprawa umowna i nieprecyzyjna. To prawda, ale jednak ja widzę różnicę pomiędzy "zasnąłem na tym przystanku bo nie chciało mi się wracać do domu" a "zasnąłem na tym przystanku bo cierpię na narkolepsję".
Z karą to zwyczajnie się nie zgadzam i nie wiem czy jest sens dalej dyskutować. Kara nawet w funkcji retrybutywnej zmienia procesy decyzyjne ludzi obserwujących. Inaczej nie dałoby się ukarać kogoś dla przykładu. Dodatkowo sama groźba kary zmienia procesy decyzyjne, wykonanie kary jest już formalnością, konsekwencją tego że czyimś przypadku taki zabieg był jednak nieskuteczny. Policjanci mają pilnować porządku a nie się mścić za przestępstwa. A pilnują go używając groźby kary, groźba kary natomiast nie istnieje jeśli kara nie jest wykonywana. Nie mówię że za każdym razem, ale wystarczająco często. Więc jeśli uznajesz to za uboczną funkcję to nie mamy co strzępić klawiatury dalej.
Jesteś w stanie lepiej opisać brak sensu kary/sprawiedliwości w obliczu determinizmu? Bo przyznam że jakiś element układanki mi umyka i nie mogę zrozumieć Twojego stanowiska. Co to znaczy zasługiwać na karę? Jaki magiczny pierwiastek jest usuwany przez determinizm? Czy aktualny determinizm od atomów w górę nie wystarcza do usunięcia tego magicznego pierwiastka? Mam na myśli to że nawet jeśli na poziomie kwantowym determinizmu nie ma to wszystkie poziomy wyżej już podlegają znanym nam prawom i są deterministyczne. Czy nieprzewidywalny "kwantowy wiatr" już starcza żeby kara miała sens jako narzędzie sprawiedliwości? Dlaczego?
PS. Wybacz chaos wypowiedzi, piszę z doskoku.

