Baptiste napisał(a): A cóż takiego jest w słowie warchoł, że jest ono tak kluczowe?
Nie zrozumiałeś. Kontekst jest istotny. Thatcher odpierała zarzuty, nie używając wobec kogokolwiek epitetów (przynajmniej w powyższych cytatach). Dalej, swoje argumenty opierała m.in. na usankcjonowaniu prawnym, a nie kapryśnej "woli ludu", która jest zmienna w zależności od okoliczności.
W wydarzeniach ostatnich dni w Polsce sytuacja jest inna. Polityk rządzącej koalicji przewodzi demonstracji poparcia dla swoich kolegów w sytuacji, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie naruszenia reguł, wg których powinno być stanowione prawo.
dzyń dzyń dzyń
Widzisz tu jakieś podobieństwo?
Nie ma żadnego podobieństwa pomiędzy tymi osobami czy sytuacją. Za to znacznie bliżej jest do czasów minionych, kiedy to w Polsce odbywały się wiece poparcia dla władzy. Organizowanie wieców poparcia dla władzy kiedy ta wykazuje się ewidentną niekompetencją świadczy o braku umiejętności trzeźwej oceny sytuacji.
Baptiste napisał(a): A rzecz jasna w moim porównaniu nie chodziło o stuprocentową zgodność w słowach, tylko o to aby były mocne i aby wyrażały podobną myśl względem jakiś protestujących.
I nie wyrażają w przypadku Thatcher, bo ona nie odnosi się do protestujących tylko do swojej polityki. Poseł PiS uczynił wprost przeciwnie. Nazwał innych "tacy owacy" i "tupnął" nóżką żeby gawiedź była zadowolona, ale ani słowa nie pisnął o tym co odwalili w Sejmie. W ogóle porównywanie go do Thatcher to obraza dla niej, bo można nie lubić jej albo nie zgadzać się z jej polityką, ale miała większe jaja, niż cały PiS razem wzięty.
Baptiste napisał(a): Nie wiem gdzie ty w słowach Brudzińskiego widziałeś cokolwiek o jakimś suwerenie.
W czynach, Panie, w czynach. Władza, która szuka poparcia na ulicy to odwołanie się do "suwerena" na które PiS powołuje się w swoich poczynaniach. Władza, która tak czyni to słaba władza.
Baptiste napisał(a): A ten mityczny suweren to akurat koncepcja typowo liberalna, niemal sama podstawa liberalizmu politycznego. Z resztą jedną z zasad tzw. państwa prawa jest zasada suwerenności narodu, który legitymizuje w wyborach władzę.
Czyli wychodzi na to, że PiS jest władzą odwołującą się do liberalizmu politycznego. Obnażyłeś ich kolejne kłamstwo.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

