Baptiste napisał(a): Motłoch i wróg to jednak nieprzyjemne określenia. A w całej zacytowanej wypowiedzi Brudzińskiego pojawia się tylko słowo warcholstwo, co jest z resztą określeniem pewnej postawy.
A czy czasem wrogiem w tej wypowiedzi nie był przewodniczący Scargill?
Może być "motłoch", a może być też "tłum". Dla mnie bardziej nieprzyjemnym jest nazywanie czyjegoś pokojowego protestu mianem warcholstwa. Ktoś sobie pokojowo protestuje, bo ma uzasadnione obawy, a Brudziński nazywa to warcholeniem. Nonsens. Taka narracja słusznie przywołuje skojarzenia z PRL, a dlaczego z PRL? Bo taka jest historia Polski. Najbliższe są polskie skojarzenia.
Baptiste napisał(a): Aha, czyli tylko opozycja ma prawo do tego aby organizować wiece poparcia? Trochę niezbyt to współgra z założeniami demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego.
Oczywiście, że zwolennicy rządu mogą organizować prorządowe demonstracje. Jednak zaangażowanie w nich polityków obozu władzy jest co najmniej komiczne, bo pokazuje słabość rządu. Na marginesie, po co Brudziński tam poszedł...?
Baptiste napisał(a): Czy ty aby na pewno widzisz te same cytaty co ja? Czy nie widzisz, że pisze ona o protestujących jako o wrogach takich jak wojsko argentyńskie na Falklandach tylko, że wewnętrznych?
Nic takiego nie jest tam napisane. Powiedziała o walce z wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym. Nikogo nie porównała do wojska argentyńskiego.
Baptiste napisał(a): Nie wciągniesz mnie w swoje odbiegające od meritum zabawy pisowskie, ja pisałem o konkretnym człowieku-Brudzińskim i jego wypowiedzi.
A tak w ogóle to widać, że zupełnie nic nie zrozumiałeś z mojego wpisu kierowanego do Dwóch litrów wody. Nic a nic. Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś, że ja właśnie chciałem ukazać jak nierozsądne są takie porównania, które mogą wyprowadzić na manowce. Nie widzisz, że przywołanie Thatcher nie miało na celu jakiegoś porównania tylko wskazanie, że przy udziale złej woli można dopasować sobie słowa pod z góry upatrzoną tezę czy porównanie osobowe?
A i owszem. Można sobie różne rzeczy dopasować, dlatego napisałem, że ważny jest kontekst, a nie wyrwane z niego cytaty.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

