E.T. napisał(a):Teista napisał(a): „Jeśli jest sens mówić o tym, że prawo i sankcje są formami manipulacji i przemocy, to nie jest to manipulacja i przemoc odnosząca się do sytuacji, w których wystąpienie manipulacji i przemocy staje się podstawą redukcji odpowiedzialności”. – nie wiem czy dobrze Cię rozumiem, spróbuję odpowiedzieć: uważam że każde prawo, system moralny jest manipulacją i formą przemocy, a sankcje to już na pewno zaś redukcję odpowiedzialności można zastosować w oparciu o ekspertyzę psychiatry.
Nie rozumiesz. Chodzi mi o to, że w ramach dyskursu moralnego sens określenia "wolna wola" wiąże się ściśle z tym, czy ktoś lub coś jest odpowiedzialne moralnie za swoje działania......
........
Tyle ode mnie. Jeśli to nie zmienia Twoich zapatrywań, to bezcelowa jest dalsza nasza rozmowa.
Nie rozumiem, więc uproszczę nieco temat i napiszę co dokładnie leży mi na wątrobie.
Ludzie to zwierzęta z gatunku Homo sapiens. Różnią się jednak od wszystkich innych zwierząt małym defektem, który jest skutkiem popełnienia w przeszłości grzechu pierworodnego. U zwierząt, weźmy kota domowego, zachowania są identyczne. Koty na Borneo i w USA i w Polsce zachowują się identycznie. Pomijamy różnice w zachowaniu wynikające z rasy. Nie mają ze sobą kontaktu, nie spisały swoich kodeksów i nie musiały tworzyć systemu moralnego, a zawsze postępują tak samo. Ludzie oceniają ich zachowania jako okrutne, bezlitosne, skuteczne, właściwe, konieczne i tylko od Naszej wiedzy zależy jakiego określenia użyjemy - jedno jest pewne – ich kodeks napisała natura i jest dobry, bo gatunek istnieje z milion lat. My ludzie też mamy taki kodeks, tyle że odrzucamy go jako prymitywny i nieludzki. W jego miejsce wprowadzamy inny, który jest tworem Naszego umysłu, nie natury – system moralny. Aby go uzasadnić tworzymy abstrakcję i nazywamy ją wolną wolą, co niby czynnościowo pozwala nam na wybór pomiędzy kolejną abstrakcją: dobrem a złem. Ta wolna wola jest narzuconym nam, przez nas samych ciężarem odpowiedzialności za decyzje i czyny podejmowane pod wpływem wmówionej nam umiejętności odróżnienia dobra i zła, które skodyfikowano w systemie moralnym. Musimy się podporządkować . Kultury łowieckie, pasterskie, rolnicze i miejskie mają różne systemy moralne, a im bardziej oddalone od natury (wielkie aglomeracje miejskie) tym system moralny bardziej skomplikowany i bardziej absurdalny. Już nie wystarczy być zwyczajnie uczciwym, trzeba już uczyć się przepisów bo nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą. Kot zna prawo w całości i stosuje je. Nie odróżnia dobra i zła, nie potrzebuje wolnej woli, choć w każdej chwili podejmuje decyzje, kalkuluje i myśli – inaczej nie przeżyje i nie piszę o instynktach, a o prawdziwej kalkulacji i decyzjach. Ludzie żyjący w dziczy są jak te koty. Wiedzą wszystko co mają zrobić i jak się zachować. Pomagają sobie nawzajem nie dlatego, że ktoś napisał taki przepis, a dlatego, że razem mają większą szansę na przeżycie – masz tu miejsce na wolną wolę w Twoim rozumieniu? Tak jak ja rozumiem wolną wolę i czym dla mnie jest - nie znajduję dla niej zastosowania do opisania świata. Można ją sobie wymyślać i prowadzić dyskursy moralne, ale nigdy nie stanie się tak rzeczywista jak kodeks, od którego zacząłem w tym poście.

