Dragula napisał(a): Ja to myślę, że słowa sukces używa się w sytuacjach szczególnych. Np. Jak się rzuci kamieniem, to żaden sukces. Ale jak się rzuca kamieniem na zawodach i się rzuci dalej niż inni, to można mówić o sukcesieTutaj chyba zależy od tego, jakie ustalimy kryteria. Jeżeli uznamy, że sukces ewolucji polega na powstaniu człowieka to cóż, nasz gatunek niewątpliwie wygrał w tym konkursie.

niefachowiec napisał(a): Unikatowość człowieka (na ile mi wiadomo) polega na uzyskaniu możliwości świadomej ingerencji w swój własny kod genetyczny. Tego chyba przed nami nie było. Ma to i tę kiepską stronę, że w krótkim (w skali ewolucyjnej) czasie zakończy istnienie człowieka jakiego znamy. Innym zagrożeniem, które człowiek sam sobie sprokurował i prokuruje we wzrastającym tempie jest sztuczna inteligencja. Już nawet w GO sztuczni są lepsi...Dlaczego akurat to? Jest taki ślimak, co ma chloroplasty, czy to nie jest unikatowe? Wiem wiem, rośliny też mają - ale nie mają przystosowań ślimaka!
Dzisiejsze niemowlaki mogą tego dożyć, może i z pożytkiem jeśli mechanizmy starzenia się zostaną opanowane.
Nie wiem jak będzie ale będzie zdecydowanie inaczej niż jest.
A sztuczna inteligencja, jak na razie, bardziej idzie w stronę karaczana (szybko ale prosto) niż Transformersów... Pozostaje także pytanie, czy świadoma ingerencja w geny faktycznie jest taka fajna jak nam się teraz wydaje. Bakterie miały plazmidy od bardzo dawna i ich skuteczność weryfikowało środowisko. Jak na razie organizmy GMO średnio radzą sobie w dziczy (jeśli już zwieją to albo giną, albo powracają do formy dzikiej).
Teista napisał(a): Ewolucja odnotowała sukces (jeśli można tak powiedzieć) w przypadku wszystkich organizmów żywych. Jeśli wszystkie organizmy żywe są fenomenami, to żadne z nich nie jest. Jak spojrzeć na dowolną formę życia dochodzimy do wniosku, że to idealnie spasowana maszyna. Spasowana ze środowiskiem, w którym żyje. Ewolucja to zmienność organizmów, zmieniają się pod wpływem środowiska, doboru, przypadkowych mutacji (przeważnie szkodliwe). Sukces wszystkich organizmów polega na zajęciu swojej niszy ekologicznej i dopasowaniu się: klimat, konkurencja - dostęp do żywności. Człowiek swój sukces zawdzięcza również zdolności do zmiany swojego środowiska, a zajmując coraz większy teren uzyskuje możliwość do niekontrolowanego wzrostu liczebności populacji. Jak liczba osobników wzrasta, możliwość zmiany środowiska staje się łatwiejsza i tak mamy sprzężenie zwrotne. To sprzężenie prowadzi z kolej do ekstremalnie intensywnej eksploatacji ekosystemu i w efekcie mamy załamanie tendencji rozwojowej. Sytuacja przypomina taką, w której E. coli postanawia opuścić swoją niszę ekologiczną i zająć cały organizm człowieka. Do tego momentu żyły sobie w optymalnych warunkach, a po „kolonizacji” całego organizmu, zwiększając znacznie liczebność populacji doprowadzają do śmierci świat, w którym żyją. Większość z nich ginie, niektóre szczęśliwie trafiają do następnego habitatu. Podobnie z człowiekiem. Po wyczerpaniu zasobów przyroda przeprowadza genocyd na ludziach. Ci co przeżyli rozpoczynają całą pracę od początku i tak w kółko. Znajomość matematyki i fizyki, filozofii nie pomoże, ponieważ każdy organizm w sprzyjających warunkach wykładniczo powiększa liczebność populacji doprowadzając do zagłady środowiska i współbraci – nie wszystkich. Z tego powodu sądzę, że nie zdążymy wylecieć w kosmos. Człowiek wydobył się ponad te przyrodnicze mechanizmy i jako jedyny na ziemi, ma potencjał aby doprowadzić do całkowitego zniszczenia życia na ziemi naciskając jeden guzik. To tylko wyróżnia go pośród innych form żywych. PozdrawiamHmmm, rozwijając Twoją myśl można wyobrazić sobie człowieka - gwiezdnego pasożyta, która wykańcza planety niczym grzyby atakujące rozwielitki. Z drugiej jednak strony, w interesie pasożyta leży czasem (nie zawsze) żywotność żywiciela. Człowiek jako istota inteligentna może zwiększyć trwałość planety-gospodarza, np. poprzez kontrolę urodzeń. Kto wie jakie środki antykoncepcyjne będą za 100 lat?
Xeo95 napisał(a):Sofeicz napisał(a): Naszych komórek w naszym ciele jest tylko 10%. Reszta to bakterie.Ktoś już napisał że stosunek nie wynosi 9:1 ani 10:1 tylko jest to bardziej wyrównane, ale nadal bakterii jest więcej.
I kto tu jest zwycięzcą?
Od siebie dodam że owe bakterii ważą 2-2,5 kg u dorosłego człowieka. Może jest ich więcej ale są mniejsze i lżejsze.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

