To jest swoisty fenomen.
Niemcy (przynajmniej spora ich część) czuje jakąś dziwną miętę do Rosjan, pomimo iż zaaplikowali im wojnę totalną a w odwecie Rosjanie zgotowali im krwawą łaźnię (a Niemki gremialnie wyruchali).
Amerykanie z kolei, poza działaniami czysto militarnymi, raczej nie popisywali się okrucieństwem wobec ludności cywilnej.
Dodatkowo w ramach Planu Marshala pozwolili Niemcom stanąć na nogi i roztoczyli nad nimi parasol ochronny.
Ale i tak dla wielu Niemców Rusek jest OK a Jankes BE.
Sam nie wiem skąd to się bierze.
Niemcy (przynajmniej spora ich część) czuje jakąś dziwną miętę do Rosjan, pomimo iż zaaplikowali im wojnę totalną a w odwecie Rosjanie zgotowali im krwawą łaźnię (a Niemki gremialnie wyruchali).
Amerykanie z kolei, poza działaniami czysto militarnymi, raczej nie popisywali się okrucieństwem wobec ludności cywilnej.
Dodatkowo w ramach Planu Marshala pozwolili Niemcom stanąć na nogi i roztoczyli nad nimi parasol ochronny.
Ale i tak dla wielu Niemców Rusek jest OK a Jankes BE.
Sam nie wiem skąd to się bierze.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

