Sofeicz napisał(a): To jest swoisty fenomen.
Niemcy (przynajmniej spora ich część) czuje jakąś dziwną miętę do Rosjan, pomimo iż zaaplikowali im wojnę totalną a w odwecie Rosjanie zgotowali im krwawą łaźnię (a Niemki gremialnie wyruchali).
Amerykanie z kolei, poza działaniami czysto militarnymi, raczej nie popisywali się okrucieństwem wobec ludności cywilnej.
Dodatkowo w ramach Planu Marshala pozwolili Niemcom stanąć na nogi i roztoczyli nad nimi parasol ochronny.
Ale i tak dla wielu Niemców Rusek jest OK a Jankes BE.
Sam nie wiem skąd to się bierze.
Ale to chyba głównie SPD i lewica tak reagują. Nie po to bolszewicy inwestowali przez lata w wojnę ideologiczną żeby wszystko się zmarnowało. SPD jest też chyba przedłużeniem głosu przemysłowców, którzy chcieliby sprzedawać do FR. I tak długo jak te dwa państwa ze sobą nie graniczą to mają wspólne interesy na "ziemi niczyjej".
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

