magicvortex napisał(a): Właściwe i niewłaściwe procesy z mózgu to sprawa umowna i nieprecyzyjna. To prawda, ale jednak ja widzę różnicę pomiędzy "zasnąłem na tym przystanku bo nie chciało mi się wracać do domu" a "zasnąłem na tym przystanku bo cierpię na narkolepsję".Wybacz, ale ja nie widzę różnicy pomiędzy "zasnąłem na tym przystanku, gdyż szereg nieuniknionych czynników psychofizycznych spowodował specyficzny stan organizmu, który, wraz z innymi, wcześniej ustalonymi cechami i predyspozycjami psychofizycznymi, zdeterminował odczuwaną świadomie decyzję organizmu o zaśnięciu", a "zasnąłem na tym przystanku, gdyż szereg nieuniknionych czynników psychofizycznych spowodował specyficzny stan organizmu, który, wraz z innymi, wcześniej ustalonymi cechami i predyspozycjami psychofizycznymi, zdeterminował decyzję organizmu o zaśnięciu".
Różnica jest, za przeproszeniem, co najwyżej sentymentalna z deterministycznego punktu widzenia.
magicvortex napisał(a): Nie nadaję świadomości specjalnego miejsca, dla mnie to wynik pracy mózgu i nie jest to jakieś magiczne coś wychodzące poza wszechświat czy determinizm. Dla mnie świadomość pozostaje świadomością nawet jeśli całkowicie podlega determinizmowi. Jak mówię o świadomej decyzji to mówię o mechanizmach w mózgu które tą decyzję wykonują, nawet jeśli świadomość jest po prostu zlepkiem wielu nieśmiadomych podprocesów.Skoro nie nadajesz świadomości specjalnego miejsca - nie wiem, dlaczego różnicujesz "świadome" i "nieświadome" "decyzje" organizmu. Z deterministycznego punktu widzenia to jeden pies. Szczególnie, że te charakterystyki są zupełnie wymieszane u człowieka z jaskrawą przewagą tych "nieświadomych".
magicvortex napisał(a): Jesteś w stanie lepiej opisać brak sensu kary/sprawiedliwości w obliczu determinizmu? Bo przyznam że jakiś element układanki mi umyka i nie mogę zrozumieć Twojego stanowiska. Co to znaczy zasługiwać na karę? Jaki magiczny pierwiastek jest usuwany przez determinizm? Czy aktualny determinizm od atomów w górę nie wystarcza do usunięcia tego magicznego pierwiastka? Mam na myśli to że nawet jeśli na poziomie kwantowym determinizmu nie ma to wszystkie poziomy wyżej już podlegają znanym nam prawom i są deterministyczne. Czy nieprzewidywalny "kwantowy wiatr" już starcza żeby kara miała sens jako narzędzie sprawiedliwości? Dlaczego?Zależy od ujmowania pojęcia "sprawiedliwości". Najbardziej popularne ujęcie tego pojęcia jest znane już od czasów starożytnych - chodzi w nim mniej więcej o "każdemu to, na co zasłużył". Zasłużenie to immanentnie związane jest z wolnością woli człowieka, gdyż polega na wyborze takiego, a nie innego rozwiązania. W związku z tym pojęciem cały obecny system karny i etyczny opiera się na kryterium wolności wyboru (dlatego też deterministyczne czynniki stanowią Usprawiedliwienie - nigdy podstawę oceny) , a nie postulowanym przez Ciebie - kryterium świadomości pewnych procesów. Różnica pomiędzy tymi kryteriami jest gigantyczna i szczerze powiedziawszy, brakuje już mi pomysłów, jak Ci ją zobrazować. Nikt nie zasłużył na karę, gdy zachowanie jego zdeterminowane było jedynie pewnymi algorytmami. Można zastosować karę (w trochę jej innym rozumieniu) w celu zmiany tychże algorytmów, ale stwierdzenie, że zestaw tych algorytmów zasługuje na karę jest absurdalny. Mój komputer może wymagać naprawy ze względu na pewne cele, ale nigdy nie będzie zasługiwał na naprawę. Kryterium sprawiedliwości nie będzie się do niego stosowało.
Z ostrożności pisarskiej przypominam banał - oczywiście możesz zmienić pojęcie sprawiedliwości tak, by odpowiadało Twojej wizji świata. Np. "sprawiedliwym jest, by każdy komputer miał jak najlepsze algorytmu do wybranego celu", a uzasadnić to... bo ja wiem... czymś w stylu: bo tak.
Cytat:Czy nieprzewidywalny "kwantowy wiatr" już starcza żeby kara miała sens jako narzędzie sprawiedliwości?Nie. Dlaczego miałby?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

