Sofeicz napisał(a): Ja też przeczytałem "Ulissesa" Joyce'a ale dalibóg nie wiem, o co w nim biega (tym bardziej, że nie bardzo kumam ten cały mityczny kontekst).
Ja mam podobny problem z kultową powieścią Cortazara „Gra w klasy” (choć lubię pisarzy hiszpańskojęzycznych). Jak dla mnie „Gra w klasy” jest przeintelektualizowana. Na przeciwnym natomiast biegunie jest Biblia. Tyle że prędzej zrozumiem Cortazara niż autorów Biblii, z których jeden pisze o Locie, mieszkańcu Sodomy. Opowieść natchnionego przez Boga autora opowieści jest po prostu odrażająca. A było to tak. Do Lota (jednego z niewielu sprawiedliwych w Sodomie) przyszli dwaj aniołowie, by ostrzec go o zbliżającej się katastrofie.
Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, kiedy to Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi. a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu. On zaś przygotował wieczerzę, poleciwszy upiec chleba przaśnego. I posilili się. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!» (Księga Rodzaju).
Co to za Bóg, który faworyzuje ojca zachęcającego do gwałtu swoich córek? Macie dzieci? Przepraszam za emocje, ale ja swoich dzieci broniłabym do upadłego.
Nie potrafię sobie wyobrazić Boga, który karze i nagradza stworzone przez siebie istoty, i którego zamiary wzorowane są na ludzkich. Krótko mówiąc - Boga, który jest odbiciem ludzkich ułomności. Albert Einstein

