Moi drodzy,
nie zamieściłem linku do rozmowy z panem prof. Obirkiem, wspominającym Zygmunta Baumana, po to by po raz kolejny oceniać jego drogę życiową, ale dlatego, że we wzmiankowanym wywiadzie prof. Obirek poczynił bardzo ciekawe porównanie autorytarnych struktur Kościoła RK, z autorytarną strukturą realnego socjalizmu. Porównywał powody które jego samego pchnęły w szeregi Kościoła ze wspomnieniami prof. Baumana i jego wyborami drogi życiowej.
Naprawdę polecam tę rozmowę, równie ciekawej od dawna nie zdarzyło mi się wysłuchać.
A co do oceny postawy Zygmunta Baumana, dlaczego uważacie, że zaangażowanie po doświadczeniach II WŚ młodego żydowskiego intelektualisty w struktury systemu komunistycznego, było z jego punktu widzenia czymś złym, albo nienaturalnym? Taka postawa nie różniła się od tych, którzy czując się Polakami szli po tzw. "wyzwoleniu" do lasów, by czynnie zwalczać nową władzę. Przypuszczam, że pan prof. Bauman ma mniej krwi na rękach niż większość z nich. Ale to ich wynosimy na piedestały. Po tylu latach moglibyśmy wreszcie zdobyć się na odrobinę obiektywizmu.
nie zamieściłem linku do rozmowy z panem prof. Obirkiem, wspominającym Zygmunta Baumana, po to by po raz kolejny oceniać jego drogę życiową, ale dlatego, że we wzmiankowanym wywiadzie prof. Obirek poczynił bardzo ciekawe porównanie autorytarnych struktur Kościoła RK, z autorytarną strukturą realnego socjalizmu. Porównywał powody które jego samego pchnęły w szeregi Kościoła ze wspomnieniami prof. Baumana i jego wyborami drogi życiowej.
Naprawdę polecam tę rozmowę, równie ciekawej od dawna nie zdarzyło mi się wysłuchać.
A co do oceny postawy Zygmunta Baumana, dlaczego uważacie, że zaangażowanie po doświadczeniach II WŚ młodego żydowskiego intelektualisty w struktury systemu komunistycznego, było z jego punktu widzenia czymś złym, albo nienaturalnym? Taka postawa nie różniła się od tych, którzy czując się Polakami szli po tzw. "wyzwoleniu" do lasów, by czynnie zwalczać nową władzę. Przypuszczam, że pan prof. Bauman ma mniej krwi na rękach niż większość z nich. Ale to ich wynosimy na piedestały. Po tylu latach moglibyśmy wreszcie zdobyć się na odrobinę obiektywizmu.

