freeman napisał(a): Po pierwsze, jeśli dajesz namiary, to nie pomijaj numeru rozdziału.Po drugie, czy zaczęłaś czytać ST licząc na to, że z jego zrozumieniem pójdzie Ci lepiej niż z NT? Obawiam się, że nic z tego, z uwagi na twoje pełne uprzedzeń podejście do tekstu biblijnego.Mimo wszystko jednak przeczytaj kilka razy 32 rozdział, zwracając szczególną uwagę na kontekst.
Kompletnie się nie rozumiemy. Ja piszę o wyjątkowo okrutnych zamiarach Boga, który (o ironio losu!) nie pozwala zabijać, a Ty w odpowiedzi oburzasz się, że nie podałam numeru rozdziału i nakazujesz mi kilkakrotne czytanie innego rozdziału. Zawrzyjmy porozumienie: ja podam numer rozdziału, a Ty wytłumaczysz, dlaczego Bóg jest tak przerażająco okrutny.
Bo prawda jest taka, że połowa ST ocieka krwią. Wiesz, ile razy trzeba zabić, by stać się mordercą? Raz. A ile razy trzeba zabić, by stać się seryjnym mordercą? Więcej niż raz. Wybacz, ale moja moralność nie pozwala na to, by hołubić kogoś, kto zabija z byle powodu.
Zgodnie z tytułem wątku, zadaję pytania. Jeżeli nie ma na nie rozsądnej odpowiedzi, to trudno. Ty też na nie nie odpowiadasz, ale i tak zabierasz głos. Wygłaszasz komunikaty w iście mesjanistycznym stylu, ale ich treść, to głównie massa tabulettae. Wydaje Ci się chyba, że o religii chrześcijańskiej usłyszałam tydzień temu i jeszcze nie mogę jej pojąć. Otóż nie. Jak wielu ateistów pochodzę z rodziny katolickiej. Takie jak Twoje odpowiedzi ludzi związanych z kościołem najpierw mnie zniechęciły, a potem spowodowały odejście od religii. Nieodwracalne.
Nie wiem, jaki jest Twój cel. Ale jeżeli próbujesz przekonać do czegoś ludzi niewierzących czy wątpiących, to wybrałeś metodę najgorszą z możliwych.
Nie potrafię sobie wyobrazić Boga, który karze i nagradza stworzone przez siebie istoty, i którego zamiary wzorowane są na ludzkich. Krótko mówiąc - Boga, który jest odbiciem ludzkich ułomności. Albert Einstein

