Jaką pracę?
To jest preindustrialne myślenie protekcjonistyczne i merkantylne.
Myślałem, że przynajmniej na gospodarce Donek się zna, a tu wychodzi, że to ekonomiczny idiota.
Przecież wszelkie zrywanie umów handlowych, nakładanie ceł importowych spotka się z natychmiastowymi retorsjami i odwetem.
To już nie jest świat, gdzie Biały Człowiek kupuje złoto za paciorki.
Wszelkie wielkie i wydajne gospodarki stoją eksportem, bo wydajność jest tak wielka, że żaden rynek wewnętrzny nie wystarczy.
Jak to sobie Donek wyobraża, że wszyscy będą kupować amerykańskie wyroby a Amerykanie obcych nie?
To jest preindustrialne myślenie protekcjonistyczne i merkantylne.
Myślałem, że przynajmniej na gospodarce Donek się zna, a tu wychodzi, że to ekonomiczny idiota.
Przecież wszelkie zrywanie umów handlowych, nakładanie ceł importowych spotka się z natychmiastowymi retorsjami i odwetem.
To już nie jest świat, gdzie Biały Człowiek kupuje złoto za paciorki.
Wszelkie wielkie i wydajne gospodarki stoją eksportem, bo wydajność jest tak wielka, że żaden rynek wewnętrzny nie wystarczy.
Jak to sobie Donek wyobraża, że wszyscy będą kupować amerykańskie wyroby a Amerykanie obcych nie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

