Przeczytałem to:
![[Obrazek: ?width=194&ts=98210]](https://www.rebis.com.pl/imageshandler/1866/miniature/?width=194&ts=98210)
Szósty zbiór opowiadań ze świata Honor Harrington
i na tym mógłbym zakończyć opis, ale rzecz jest bardziej złożona. Zacznę ot tego, że od dziecka byłem zafascynowany marynistyką i historią morskich bitew. W światowej literaturze marynistycznej specjalną pozycję zajmuje cykl książek Cecila Forestera poświęconych postaci oficera marynarki brytyjskiej Horatio Hornblowera. Osadzonych w czasach wojen napoleońskich, podczas których Royal Navy toczyła homeryckie boje z flotami Danii, Francji i Hiszpanii.
Forester ze świetną znajomością opisywanych zagadnień snuje opowieść o karierze młodego oficera marynarki, nie posiadającego majątku, ani koneksji, za to szczodrze obdarzonego rozlicznymi talentami. Mającego także zwykłe ludzkie słabości, co nie przeszkadza mu piąć się po szczeblach oficerskiej kariery, według schematu - od pucybuta, do milionera, w wersji morskiej - od midszypmena, do admirała.
Uwielbiam ten cykl i zdarza mi się wracać do niego n-ty raz.
C.S. Forester
Dziwny zbieg okoliczności spowodował, że jeden z moich znajomych miał znajomego który latach 90-tych był tłumaczem nowego cyklu s-f autorstwa Davida Webera. Dzięki temu książki z tego cyklu szybko trafiły w moje ręce. Początkowo przyjąłem je dość chłodno zmylony trochę jarmarcznymi okładkami, ale tylko do momentu gdy w pierwszym rozdziale znalazłem tradycję i nomenklaturę Royal Navy przeniesione w realia kosmicznych wojen przyszłości.
Napisać, że znalazłem się z siódmym niebie to jeszcze za mało powiedziane - byłem zachwycony i pochłaniałem kolejne pozycje cyklu z szybkością TGV. I tu muszę zdradzić, że autor pełnymi garściami czerpał z historii wojen morskich pierwszej połowy XX wieku i wyraźnie nawiązywał do cyklu foresterowskiego. Tak samo jak u Forestera głównym bohaterem jest oficer floty o imieniu i nazwisku na litery H. Także jest niezwykle utalentowany i podobnie jak bohater Forestera robi oszałamiającą karierę we flocie. Tylko tym razem nie jest nim mężczyzna, a kobieta - Honor Harrington, obywatelka Gwiezdnego Królestwa Manticore, odpowiednika Wielkiej Brytanii w Kosmosie.
W cyklu mamy do czynienia i z kosmiczną batalistyką, z między systemową dyplomacją, z problemami społecznymi wywołanymi izolacją, ale i postępem technologicznym. I mimo tego, że nie jest to literatura wysokich lotów znalazła fanów na całym świecie. I wciąż ukazują się kolejne pozycje tego cyklu poszerzające weberowskie uniwersum.
Od dawna fani postulowali jego ekranizację, domagając się tego niekiedy w bardzo pomysłowy sposób:
Honor Harrington - Fanvideo
i słowo stało się ciałem, już wkrótce dojdzie do ekranizacji książek o Honor Harrington:
Powstanie adaptacja „Honor Harrington” Davida Webera!
Trzeba mieć nadzieję, że nie zawiedzie oczekiwań fanów.
Szósty zbiór opowiadań ze świata Honor Harrington
i na tym mógłbym zakończyć opis, ale rzecz jest bardziej złożona. Zacznę ot tego, że od dziecka byłem zafascynowany marynistyką i historią morskich bitew. W światowej literaturze marynistycznej specjalną pozycję zajmuje cykl książek Cecila Forestera poświęconych postaci oficera marynarki brytyjskiej Horatio Hornblowera. Osadzonych w czasach wojen napoleońskich, podczas których Royal Navy toczyła homeryckie boje z flotami Danii, Francji i Hiszpanii.
Forester ze świetną znajomością opisywanych zagadnień snuje opowieść o karierze młodego oficera marynarki, nie posiadającego majątku, ani koneksji, za to szczodrze obdarzonego rozlicznymi talentami. Mającego także zwykłe ludzkie słabości, co nie przeszkadza mu piąć się po szczeblach oficerskiej kariery, według schematu - od pucybuta, do milionera, w wersji morskiej - od midszypmena, do admirała.
Uwielbiam ten cykl i zdarza mi się wracać do niego n-ty raz.
C.S. Forester
Dziwny zbieg okoliczności spowodował, że jeden z moich znajomych miał znajomego który latach 90-tych był tłumaczem nowego cyklu s-f autorstwa Davida Webera. Dzięki temu książki z tego cyklu szybko trafiły w moje ręce. Początkowo przyjąłem je dość chłodno zmylony trochę jarmarcznymi okładkami, ale tylko do momentu gdy w pierwszym rozdziale znalazłem tradycję i nomenklaturę Royal Navy przeniesione w realia kosmicznych wojen przyszłości.
Napisać, że znalazłem się z siódmym niebie to jeszcze za mało powiedziane - byłem zachwycony i pochłaniałem kolejne pozycje cyklu z szybkością TGV. I tu muszę zdradzić, że autor pełnymi garściami czerpał z historii wojen morskich pierwszej połowy XX wieku i wyraźnie nawiązywał do cyklu foresterowskiego. Tak samo jak u Forestera głównym bohaterem jest oficer floty o imieniu i nazwisku na litery H. Także jest niezwykle utalentowany i podobnie jak bohater Forestera robi oszałamiającą karierę we flocie. Tylko tym razem nie jest nim mężczyzna, a kobieta - Honor Harrington, obywatelka Gwiezdnego Królestwa Manticore, odpowiednika Wielkiej Brytanii w Kosmosie.
W cyklu mamy do czynienia i z kosmiczną batalistyką, z między systemową dyplomacją, z problemami społecznymi wywołanymi izolacją, ale i postępem technologicznym. I mimo tego, że nie jest to literatura wysokich lotów znalazła fanów na całym świecie. I wciąż ukazują się kolejne pozycje tego cyklu poszerzające weberowskie uniwersum.
Od dawna fani postulowali jego ekranizację, domagając się tego niekiedy w bardzo pomysłowy sposób:
Honor Harrington - Fanvideo
i słowo stało się ciałem, już wkrótce dojdzie do ekranizacji książek o Honor Harrington:
Powstanie adaptacja „Honor Harrington” Davida Webera!
Trzeba mieć nadzieję, że nie zawiedzie oczekiwań fanów.

