znaLezczyni napisał(a): Uważasz, że masz bardziej prawo definiować ją, kim jest, niż ona sama?
Prawda to zgodność opisu z rzeczywistością, a nie to jakie mamy wyobrażenia na swój temat.
Jeśli sam siebie zdefiniuję jako Napoleona albo kobietę, to czy tak jest w rzeczywistości?
znaLezczyni napisał(a): Nazywam się Fatiha Boudjahlat. Jestem Arabką. Feministką. Działaczką w partii radykalnie lewicowej Mouvement Républicain et Citoyen (Ruch republikański i obywatelski). Jestem też wierzącą muzułmanką, nie rozumiem, jak można w nic nie wierzyć. Ale nie wierzę w piekło ani w raj. Nie modlę się, nie obchodzę ramadanu, ale nie jem wieprzowiny.
To jest pomieszanie z poplątaniem. Czyli tuman

A tak na poważnie - jej odpowiednikiem jest u nas typowy wierzący-niepraktykujący Janusz. Chociaż z drugiej strony Janusz nie działa w Ruchu Palikota, więc moje porównanie nie jest całkowicie adekwatne.
znaLezczyni napisał(a): Uważasz, że nie można być katolikiem (uważać się za katolika), a jednocześnie nie wyrażać zgody na jakieś reguły/ poczynania/ wymagania KK?
Zależy co skrytykujesz jako katoliczka.
"Jestem katoliczką i nie podoba mi się dawanie komunii na rękę" - taka krytyka jest ok. Idziesz sobie do bractwa św. Piusa X i dalej jesteś katoliczką.
Ale jeśli stwierdzisz, że "jestem katoliczką i uważam, że fajnie jest sobie szczelić aborcję raz na parę lat" to ekskomunika jest nakładana automatycznie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ekskomunik..._katolicki
Cytat:Wyróżnia się excommunicatio latae sententiae – wiążącej mocą samego prawa, która następuje automatycznie po czynie. Przez sam czyn katolik tak bardzo oddala się od Kościoła, że nie może być dalej uważany za jego członka.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

