znaLezczyni napisał(a): Uważasz, że masz bardziej prawo definiować ją, kim jest, niż ona sama?
Przeciez jej nie definiuje. Napisalem tylko kim nie jest, choc jej sie wydaje inaczej.
znaLezczyni napisał(a): Uważasz, że nie można być katolikiem (uważać się za katolika), a jednocześnie nie wyrażać zgody na jakieś reguły/ poczynania/ wymagania KK?
Powiedz mi, od kiedy to czlonek organizacji, ktory nie posiada prawa do zmiany regul jakimi ona sie rzadzi moze arbitralnie stwierdzac, ze nalezy do niej nawet jesli swoim zachowaniem przeczy temu, czego ta org. wymaga od swoich czlonkow? Przeciez to niedorzeczne i sprzeczne ze soba. Polecam mniej relatywizmu w ocenach roznych zjawisk.
I oczywiscie, byc katolikiem, a uwazac sie za niego to rozne przypadki.
Jesli podlegam prawu jakiejs organizacji, ktore jasno okresla kto moze byc jej czlonkiem to w przypadku kiedy sprzeciwiam sie temu prawu wykluczam siebie z grona czlonkow tej organizacji.
takie to trudne do zaakceptowania? Czy gdzies w KKK napisane jest, ze mozna odrzucic reguly, ktore komus nie odpowiadaja?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

