ErgoProxy napisał(a): Zaleca się pilastrowi zapoznanie z trudnym pojęciem endemit. To, że pilastrowi zdaje się, że las w dwóch sąsiednich dolinach jest identyczny, bo zawiera takie same drzewa i takie same małpy (co faktycznie najbardziej rzuca się w oczy), to jeszcze nie znaczy, że wszystkie nisze są obsadzone takimi samymi gatunkami (gatunek definiujemy tutaj ekonomicznie, jako źródło związków biochemicznych nieosiągalnych drogą produkcji przemysłowej, od barwników po lekarstwa).
Zdaje się, że zarówno Ergoproxy, jak i sofeicz są zdania, że pilaster zaleca wycinanie lasów i niszczenie innych zasobów przyrodniczych.
Gdyby jednak przeczytali esej, to by zrozumieli, że jest to wg obliczeń pilastra kompletnie nieopłacalne. Dowodzenia tej nieopłacalności pilaster przeprowadził na podstawie cen drewna, bo tak najłatwiej to obliczyć. Ale nieopłacalne jest to też z powodu innych przychodów z posiadania lasu. I że żaden właściciel lasu, nawet tylko uwzględniając obecne ceny drewna, nigdy swojego lasu nie zdewastuje.
Jednak warunkiem tego jest, aby właściciel był faktycznie właścicielem, czyli w warunkach ustroju wolnorynkowego. W krajach socjalistycznych zasoby są narażone na dewastację, bo chroni je przed nią tylko i wyłącznie kaprys władzy. Jeżeli władza będzie miała odmienny kaprys, jak w Polsce znany szyszkodnik pisowski minister Jan Sz., to nawet Puszczę Białowieską wytnie w pień i nic go przed tym nie powstrzyma, bo dla władzy liczy się tylko wola Suwerena, a nie jakiś tam rachunek ekonomiczny rodem ze szponów krwiożerczego kapitalizmu - jak sama władza niedawno obwieściła.

