exeter napisał(a): "Bezprecedensowe" poparcie Ukrainy jest sednem polskiej racji stanu, od czasu, gdy Moskwa oderwała Ukrainę od Rzeczpospolitej stając się Imperium. Tym samym Imperium, które doprowadziło do unicestwienia Rzeczpospolitej.
Rosja bez Ukrainy nigdy imperium nie będzie i nie będzie też agresywna. Ukraina stowarzyszona z Polską jest dla nas najsilniejszą gwarancją bezpieczeństwa. Od czasu Red. Giedrojcia te pryncypia były podstawą polskiej polityki zagranicznej. Jej największym realnym sukcesem, poza zabezpieczeniem granic i akcesjami do NATO i UE, była Pomarańczowa Rewolucja w Kijowie i jej konsekwencje. Ale z punktu widzenia Moskwy, była to największa geostrategiczna porażka od czasów rozpadu Związku Sowieckiego. Dlatego nawoływanie do podporządkowania Ukrainy Rosji, w mojej ocenie jest jawnym dowodem na agenturalność.
Spotkałem się z tezą, że to nie Zachód chroni Ukrainę przed Rosją ale Ukraina chroni Zachód przyjmując na siebie główny impet pazurów niedźwiedzia.
Pamiętam te teksty z Kultury paryskiej o konieczności zawalczenia o Ukrainę i uczynienia z niej bufora. Bardzo aktualne.
Rosja, w przeciwieństwie do Niemiec, nigdy nie zrobiła nawet częściowego rachunku sumienia. Zawsze ma się za obrońcę pokoju, wolności i wszelkich praw.
Oni są impregnowani na inne narracje - spróbuj powiedzieć prawdę (jak ten Polak w ruskiej TV) a w najlepszym razie dostaniesz po pysku.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

